Mr. Mercedes: sezon 2, odcinki 8-9 – recenzja
Sytuacja staje się coraz bardziej napięta, a twórcy budują podwaliny pod kolejne starcie Brady'ego i Hodgesa. Oceniam nowe odcinki serialu Mr. Mercedes.
Sytuacja staje się coraz bardziej napięta, a twórcy budują podwaliny pod kolejne starcie Brady'ego i Hodgesa. Oceniam nowe odcinki serialu Mr. Mercedes.
Bill w wyniku obrażeń po ataku Ala trafia do szpitala, gdzie dochodzi do siebie. Detektyw jest przekonany, że to na pewno Brady stoi za napaścią. Holly postanawia zbadać sprawę, pobierając DNA psychopaty. Felix odkrywa, że jego badania nad Hartsfieldem w pełni się powiodły, dlatego nie chce dopuścić do jego przeniesienia do innego zakładu. Nieoczekiwanie Brady wybudza się ze śpiączki i rozpoczyna realizację swojego misternego planu zemsty.
Bardzo podobało mi się jak w tych odcinkach ukazano postać Brady'ego. Scenarzyści zrobili z niego swoistego Potwora Frankensteina, który szuka swojego miejsca w świecie. To interesujący wybór, aby ukazać psychopatę nie jako okrutnego mordercę, a raczej zagubionego człowieka, który musi poradzić sobie ze swoją naturą. Te dwie twarze Hartsfielda doskonale ze sobą współgrają w tych epizodach, tworząc obraz antagonisty z rysą na psychice, która pragnie niszczyć i być zrozumianym jednocześnie. Tę zmienność w charakterze Brady'ego, od demonicznego złoczyńcy do niepewnego chłopca, ogląda się znakomicie. Tak naprawdę uważam, że dopiero teraz twórcy dokonali prawdziwej wiwisekcji psychiki głównego czarnego charakteru produkcji. Świetnie tę dwoistą naturę oddaje scena, w której Hartsfield konfrontuje się z Felixem i Corą w ich domu. Ta sekwencja w najdrobniejszych szczegółach pokazuje, jak ciemna strona Brady'ego wymienia się na ekranowej scenie z jasnym obliczem postaci. Brutalny psychopata uzupełnia się z charakterem niezrozumianego chłopca i to tworzy naprawdę ciekawą mozaikę. Harry Treadaway po raz kolejny zachwyca w roli Hartsfielda, jednak tym razem wydobył jeszcze dodatkową głębię ze swojej kreacji.
Mocnym punktem tych dwóch odcinków była obsesja Billa na punkcie Brady'ego i tego, jak oddziałuje ona na jego otoczenie. Scenarzyści zmyślnie poprowadzili intrygę w taki sposób, aby każda z postaci w środowisku Hodgesa stanowiła swoisty papierek lakmusowy jego działania. Wszyscy reprezentują zatem całą paletę emocji związaną z działaniami detektywa od złości, smutku po prawdziwą rozpacz. Ten psychologiczny aspekt opowieści silnie kształtuje postawę Billa, kreując podobny obraz, co w przypadku Brady'ego. Właśnie to podobieństwo cech mimo wielu przeciwieństw sprawia, że pojedynek Hartsfielda i Brady'ego ogląda się znakomicie. Mimo że nie widzimy ich oprócz ostatniej sceny razem na ekranie, to czuć ogromną, niewypowiedzianą interakcję kształtującą specyficzną, ale wciągająca więź. Obsesja Billa jest tutaj tak naprawdę ciekawym rozwiązaniem na to, aby pokazać, jak silne połączenie występuje pomiędzy protagonistą a antagonistą. Dobrze oddaje to scena, w której Hodges przesłuchuje Felixa. Widać doskonale w niej jak bohater jest zmotywowany do złapania Brady'ego. Jednak przy okazji staje się podobny do niego, wykorzystując swoją metodę wyciągania zeznań. Bardzo dobrze rozpisany wątek.
Nieźle w tych odcinkach prezentowała się również kwestia fabularna dotycząca Doktora Babineua. Tutaj, podobnie jak w przypadku Hodgesa, scenarzyści świetnie oddali obsesję postaci. Jednak w tym wypadku podjęto się zagłębienia w temat psychotycznej perfekcji własnej pracy. Jeśli Hartsfield jest w tym serialu Potworem Frankensteina, to zdecydowanie jego twórcą można określić Felixa. Tak właśnie został potraktowany przez scenarzystów, którzy bardzo dokładnie i z odpowiednią estymą podeszli do kwestii demonicznej obsesji. Przez kilka odcinków sprawnie poprowadzili zmianę Babineau, stosując zmyślną sinusoidę od wzoru społecznego poprzez brutalnego perfekcjonistę po zagubionego człowieka. Ten mrok kryjący się we wszystkich postaciach wyzierał z wielką siłą w nowych epizodach, jednak to właśnie w przypadku Felixa pokazał on pełną moc. Działania tak złożonej i napisanej w punkt postaci oglądało się naprawdę dobrze.
Dwa nowe odcinku serialu Mr. Mercedes stały na naprawdę znakomitym poziomie. Dobrze stopniowane napięcie, świetnie poprowadzona intryga i zagłębienie się w aspekt psychologiczny postaci sprawiły, że spodziewam się czegoś wielkiego w finale. Polecam.
Źródło: zdjęcie główne: Audience Network
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat