Nie z tego świata: sezon 13, odcinek 11 – recenzja
Mroczny klimat w stylu Zabójczych umysłów, Hannibala, a nawet w pewnym aspekcie - Czarnego lustra. Od dawna nie czułam takiego dreszczu niepokoju i obrzydzenia, oglądając Nie z tego świata.
Mroczny klimat w stylu Zabójczych umysłów, Hannibala, a nawet w pewnym aspekcie - Czarnego lustra. Od dawna nie czułam takiego dreszczu niepokoju i obrzydzenia, oglądając Nie z tego świata.
Oto odkryto przed nami nową odsłonę podziemnego świata istot nadprzyrodzonych – czarny rynek handlu organami pobranymi od ludzi, którzy przez lata ginęli bez wieści. Straszliwe internetowe aukcje dla wygłodniałych potworów. Co gorsza, prowadzone przez ludzi. O ile można by ich tak nazwać. Aukcje, na które trafia zarówno nieszczęsna siostrzenica szeryf Hanscum, jak i… Sam Winchester, za którego serce wilkołaki chciały zapłacić naprawdę niemałe pieniądze.
Breakdown miał niepowtarzalny, oryginalny klimat, będąc znakomitą mieszanką horroru, sensacji i kryminału. Miejscami był straszny, a bardzo rzadko – zabawny, co aż nietypowe dla Supernatural. Odcinek skupiał się na szeryf Donnie Hanscum, która pokazała się z wielu stron, nie tylko tej oczywistej - promiennej i bojowej. Miał godne podkreślenia, pełnokrwiste postacie drugoplanowe, od kryjącego ponurą tajemnicę agenta Clegga, przez obleśnego kasjera na stacji benzynowej i zadufanego w sobie pastora nie-pastora, czy kierującą tirem Felix, gnębioną wyrzutami sumienia, że nie zatrzymała się, kiedy powinna, po wyskakującego jak diabeł z pudełka bezdomnego. Przywrócił do serialu zastępcę szeryfa Douga, nieświadomego dodatkowego zajęcia, jakim para się jego ukochana Donna i skonfrontowanego z nim w bardzo niemiły sposób. Mieliśmy Deana umiejętnie rozmawiającego przez CB radio z kierowcami ciężarówek. Pełne napięcia rozmowy z podejrzanymi, w których mistrzynią okazała się szeryf Hanscum. Zagrożenie dla kilku bohaterów na raz. Wyścig z czasem. Upiorne i prześmiewcze maski „złych”. Ratunek w ostatniej chwili. Doprawdy, Breakdown okazał się thrillerem pełną gębą, za co szczere gratulacje należą się scenarzyście Davy’owi Perezowi.
Tak jak za apatycznego, popadającego w dołek psychiczny Sama, którego marazmu nie rozwiewają pyszne naleśniki od Deana, bo po raz kolejny w swoim życiu doszedł do, skądinąd słusznego, wniosku, że to, co Winchesterowie pragną osiągnąć, jest mrzonką, bo cokolwiek by nie robili, koniec będzie tragiczny.
Zresztą, tytułowy Breakdown dotyczył nie tylko Sama Winchestera, ale i partnera Donny - Douga. Nie wszyscy potrafią być bohaterami.
Nawet piosenki, które pojawiły się w odcinku, choć z natury pogodne (Look in my eyes The Chantels, Too good to be true Lon Rogers & the Soul Blenders i Big flame is gonna break my heart in two Doris Wilson) przewrotnie towarzyszą scenom złym i okrutnym.
Mroczny, smutny, bardzo dobry odcinek Supernatural.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Monika KubiakKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1969, kończy 55 lat