OlliOlli World - recenzja gry
Data premiery w Polsce: 8 lutego 2022OlliOlli World to pastelowa i surrealistyczna platformówka o jeździe na deskorolce. Brzmi dziwnie, ale gra się w to naprawdę dobrze!
OlliOlli World to pastelowa i surrealistyczna platformówka o jeździe na deskorolce. Brzmi dziwnie, ale gra się w to naprawdę dobrze!
Czasy, w których wychodziły gry traktujące o jeździe na deskorolce, mamy już dawno za sobą. Dziś po tę tematykę (nie licząc wyjątków takich jak kapitalne Tony Hawk’s Pro Skater 1+2) sięgają głównie deweloperzy niezależni, często wychowywani na klasykach Neversoftu. Nie inaczej jest w przypadku OlliOlli World, czyli „indyka”, za którego stworzenie odpowiada brytyjskie studio Roll7.
OlliOlli World to kolejny krok deweloperów na drodze, która rozpoczęła się w roku 2014 przy okazji pierwszego OllOlli. W dalszym ciągu mamy do czynienia z połączeniem dość prostej, sidescrollowej platformówki 2D z wykonywaniem sztuczek na deskorolce. O ile jednak „dwójka” była w stosunku do pierwszego OlliOlli jedynie rewolucją, o tyle już w przypadku World śmiało można pokusić się o mówienie o prawdziwej rewolucji. Twórcy zdecydowali się bowiem na wprowadzenie mnóstwa zmian i nowości, które wyszły bardzo na plus. Ich efektem jest bowiem gra większa, ładniejsza i w zasadzie pod każdym względem po prostu lepsza.
Już od pierwszych minut po uruchomieniu gry w oczy mocno rzuca się nietypowy klimat. Postawiono na wyrazistą estetykę, która przywodzi na myśl twórczość Pendletona Warda. Podobieństwa te przejawiają się nie tylko w formie bardzo charakterystycznej kreski, kolorystyki czy projektów postaci, ale też… w fabule. Choć ma ona raczej marginalne znaczenie, to starano się o umieszczenie tu czegoś więcej, niż tylko typowej opowiastki o młodym skaterze i jego drodze od zera do Pro Skatera. Celem bohatera jest podróż przez fantastyczną krainę zwaną Radlandią, osiągnięcie Gnarvany i… nawiązanie kontaktu z bogami skejtu. Tak, zdecydowanie czuć w tym nutkę inspiracji np. Porą na Przygodę.
Rozgrywka na pozór wydaje się mało skomplikowana. Próg wejścia jest wyjątkowo niski, bo do zabawy na starcie wykorzystujemy niewielką część pada. Odpychamy się jednym przyciskiem, a gałka analogowa używana jest do wyskakiwania w powietrze, czyli wykonywania tytułowego „ollie” oraz tricków. Sytuacje komplikuje natomiast fakt, że tempo jest momentami naprawdę szybkie, a gra wymaga od nas błyskawicznych reakcji – spóźnienie się skutkuję wywrotką, a ta z kolei oznacza konieczność restartowania poziomu lub powracania do punktu kontrolnego. Na szczęście żadne z tych rozwiązań nie jest specjalnie frustrujące czy dotkliwe. Etapy są bowiem na tyle krótkie, że tracimy kilkanaście, góra kilkadziesiąt sekund. Kolejne wpadki nie odrzucają od podejmowania prób, momentami potrafią wręcz motywować do dalszych starań.
Poziom trudności możemy też w pewnym stopniu dopasować do naszych zdolności czy oczekiwań. Na każdym z etapów dostajemy zestaw opcjonalnych wyzwań do wykonania. Tylko od nas zależeć będzie, czy przejedziemy dany poziom „byle jak”, czy też spróbujemy ukończyć dodatkowe misje. Oczywiście, nic nie stoi na przeszkodzie, by z czasem do tego wrócić, gdy podszkolimy swoje umiejętności czy odkryjemy nowe tricki. Momentami bywa naprawdę trudno i jeśli nie dysponujecie wyjątkowo wprawnym okiem czy zręcznymi palcami, to jedynym słusznym rozwiązaniem jest… uczenie się tras na pamięć, zapamiętywanie położenia przeszkód, ramp czy miejsc, nad którymi należy przeskoczyć.
Choć sama formuła rozgrywki może z czasem stać się monotonna, to deweloperzy z Roll7 znaleźli doskonały motywator, który może zachęcić graczy do dłuższej zabawy. OlliOlli World jest przepełnione kosmetycznymi przedmiotami, w które można ubierać naszego skatera lub skaterkę. Zdobywamy kolejne koszulki, bluzy, spodenki, buty, czapki czy deskorolki, co pozwala na stworzenie prawdziwie unikatowej postaci.
Do gry zachęca również przyjemna oprawa audiowizualna. Tym razem zrezygnowano z pikselartu na rzecz trójwymiarowych modeli postaci i pastelowej kolorystyki, co wygląda dobrze i zaskakująco świeżo. Pewnym zaskoczeniem jest też muzyka, która może nie do końca kojarzy się z jazdą na desce, ale doskonale pasuje do tego nietypowego, surrealistycznego klimatu.
Miłą niespodzianką jest obecność polskich napisów. Choć pewnych wpadek nie zabrakło, to ogólnie jakość tłumaczenia stoi na wysokim poziomie – ba, pojawiają się tu nawet pewne nawiązania do polskiej popkultury!
OlliOlli World nie będzie najgłośniejszą grą lutego, który po brzegi wypchany jest wielkimi hitami. Trochę szkoda, bo to tytuł zasługujący na uwagę. Czuć, że twórcy włożyli w niego sporo serca i mieli w głowach pewien konkretny pomysł, który udało im się z powodzeniem zrealizować.
Plusy:
+ oprawa;
+ szybka, wciągająca rozgrywka;
+ niski próg wejścia;
+ rozbudowane możliwości personalizacji.
Minusy:
- z czasem robi się nieco monotonna;
- późniejsze etapy wymagają uczenia się ich na pamięć.
Poznaj recenzenta
Paweł KrzystyniakDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat