Person of Interest – 01×20
Person of Interest zaskakuje mnie z każdym kolejnym odcinkiem. Oczekując rok temu na premierę tego serialu nie przypuszczałem, że będzie to tak świetna produkcja. W wyemitowanym w czwartek epizodzie „Matsya Nyaya” było wszystko, za co lubię Person of Interest.
Person of Interest zaskakuje mnie z każdym kolejnym odcinkiem. Oczekując rok temu na premierę tego serialu nie przypuszczałem, że będzie to tak świetna produkcja. W wyemitowanym w czwartek epizodzie „Matsya Nyaya” było wszystko, za co lubię Person of Interest.
Zbliżamy się do końca pierwszego sezonu nowego dramatu stacji CBS. Przypominając sobie premierę i pierwsze odcinki, można odczuć, że scenarzyści dali sobie trochę czasu na rozkręcenie całej historii. Pamiętam jak dziś, pisząc recenzje tamtych epizodów zastanawiałem się, w jakim kierunku pójdzie serial. Rozwiązania były dwa – zwyczajny procedural o dwóch facetach co tydzień ratujących inną osobę na podstawie numeru ubezpieczenia lub dramat sensacyjny ze świetną fabułą i kilkoma głównymi wątkami, które przeplatają się w każdym odcinku.
[image-browser playlist="602802" suggest=""]
©2012 CBS
Motyw proceduralny z maszyną i ludźmi do uratowania robi jednak wyłącznie za tło serialu. Fajnie, że się pojawia, bo sprawy napisane są całkiem sensownie i co ważne – nie są przypadkowe. Całość połączona jest przeważnie ze skorumpowaną policją w Nowym Jorku, której działania znacznie osłabły po zamknięciu w więzieniu Eliasa. Małym zaskoczeniem było dla mnie tak szybkie pozbycie się Lyncha, ale pomogło to w rozwinięciu wątku det. Fusco, na którego główny bohater zawsze może liczyć. O samej sprawie związanej z atakiem na furgonetki banku trudno napisać coś więcej, poza faktem, że była to inicjatywa w całości sponsorowana przez HR, pokazująca desperacką próbę utrzymania się na powierzchni, po złapaniu ich przywódcy.
Znacznie ważniejszy w epizodzie „Matsya Nyaya” był główny wątek związany z Johnem Reesem. Ponownie widz był świadkiem retrospekcji. Tym razem niezbyt odległych, bo akcja cofnęła się do 2010 roku, gdzie zaprezentowano ostatnie zadanie Johna jako agenta CIA. Wyprawa do miasta duchów w Chinach była niezwykle klimatyczna, przypominająca bardziej Zimną Wojnę, niż niezbyt odległe czasy. Dowiedzieliśmy się w jaki sposób Reese i jego partnerka – Cara zostali wrobieni przez Snowa. Mało tego – jakże zaskakująca była ostatnia scena odcinka, w której znana twarz pojawiła się ponownie.
[image-browser playlist="602803" suggest=""]
©2012 CBS
Moc Person of Interest tkwi w głównych wątkach. Nie tylko w tym, związanym z przeszłością Reese’a. Jest on na tyle obszerny (co pokazują choćby starania CIA i FBI o dotarcie do bohatera), że spokojnie można obsadzić nim kilka sezonów. Istotne jest to, że w każdym odcinku widz dowiaduje się czegoś nowego, przez co nie można narzekać na nudę. Oby tak dalej. Finał pierwszego sezonu zapowiada się znakomicie!
Ocena: 8/10
Źródło: Fot. ©2012 CBS
Poznaj recenzenta
Marcin RączkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat