„Pod kopułą”: Objawienie – recenzja
Pod kopułą w kolejnych 2 odcinkach gmatwa fabułę, wprowadzając bardzo dużo tajemniczych elementów. Coś jednak zgrzyta w ich łączeniu.
Pod kopułą w kolejnych 2 odcinkach gmatwa fabułę, wprowadzając bardzo dużo tajemniczych elementów. Coś jednak zgrzyta w ich łączeniu.
W obu recenzowanych tutaj odcinkach Pod kopułą ("Under the Dome") centralną rolę odgrywa Rebecca, która jest postacią nad wyraz dziwaczną. Zauważmy, że w tym sezonie pojawiła się tak naprawdę znikąd, więc jako widz nie mam z nią żadnego emocjonalnego związku. Ba, nawet twórcy nie próbują takowego stworzyć. Jest ona nauczycielką z liceum, a zachowuje się, jakby pozjadała wszystkie rozumy. Momentami jest to strasznie irytujące, gdy okazuje się świetnym politykiem, genialnym naukowcem w każdej dziedzinie, biologiem i jeszcze ekspertem od wirusów. Wniosek z jej wątku jest dość prosty: czytajmy podręczniki szkolne - będziemy rządzić światem.
Fabularnie sytuacja polityczna w mieście kieruje się w złą stronę. Oba odcinki za bardzo skupiają się na postaci Rebekki, która nie jest interesująca, a w zasadzie potrafi jedynie irytować. Niby planuje z Jimem straszne rzeczy, ale jakoś trudno było uwierzyć, że doprowadzą je do końca. To byłoby zbyt drastyczne rozwiązanie jak na ten serial. Bardziej wygląda to jak próba ukazania trudnych wyborów w tak ekstremalnych sytuacjach. Do czego człowiek może się posunąć, gdy zostanie przyparty do muru. I pomysł jest zaiste dobry, ale wykonanie przypomina mało kreatywny zapychacz, który nie wzbudza emocji.
[video-browser playlist="633575" suggest=""]
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja z Melanie Cross, tajemniczą dziewczyną, która pojawiła się na początku sezonu. Spokojne odkrywanie jej sekretów jest ciekawe, czasem nawet zabawne, a przede wszystkim solidnie rozbudowuje historię. W końcu poznajemy pochodzenie tytułowej kopuły. Hipotez pojawiało się wiele, a pozaziemska technologia na pewno była jedną z nich. Wydaje się być to jedynym słusznym wyborem, bo oferuje on większy potencjał na rozwój w coś naprawdę tak szalonego i głupiego, że aż fajnego. Komicznie w tym wszystkim wygląda coś, co ma przypominać trójkąt miłosny.
Odkrywamy też tajemnice matki Juniora, która najwyraźniej dostała moc od tajemnego kosmicznego artefaktu. Wszystko wskazuje na to, że miała wizje właśnie z uwagi na przedstawione wydarzenia z przeszłości. Dlaczego tylko ona? Na razie nikt nie wspomniał, by którakolwiek z pozostałych postaci również miała podobne doświadczenia. Najgorsza w tym jest sugestia, dlaczego kopuła robi to, co robi - by ukarać ludzkość i nauczyć ją życia. Kluczem jest tutaj zabójstwo Melanie Cross. Jeśli w istocie wyjaśnienie motywów pójdzie tym kierunkiem, nie jestem przekonany, czy jest on dobry.
Czytaj również: Co w kolejnych odcinkach "Pod kopułą"? Zobacz panel (Comic-Con)
Pod kopułą to serial dość specyficzny. Przede wszystkim jest przez większość czasu tak wesoło niedorzeczny, że aż przyjemnie się go ogląda. Nie mogę zbytnio narzekać na poziom rozrywki, bo pomimo tych głupot, dziwacznych zachowań i momentami sztucznego aktorstwa zabawa jest przednia.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat