„Pod kopułą”: sezon 3, odcinek 11 i 12 – recenzja
3. sezon "Pod kopułą" to popis złych pomysłów i błędnych decyzji. Kolejne dwa odcinki ogląda się nawet nieźle, ale trudno okazać większy entuzjazm.
3. sezon "Pod kopułą" to popis złych pomysłów i błędnych decyzji. Kolejne dwa odcinki ogląda się nawet nieźle, ale trudno okazać większy entuzjazm.
"Under the Dome" ma w 3. sezonie swoje momenty, w których konwencja działa należycie, jest zabawnie i ciekawie. Są chwile, gdy wszystko nabiera jakiegoś sensu i ogląda się to dobrze. Problem tego serialu i głównie tego sezonu polega na tym, że więcej jest tych złych momentów, kiedy wszystko staje się absurdalne, głupie i nieciekawe.
Cały motyw z porwaniem ciężarnej Evy rozgrywa się należycie, bo twórcy potrafią wzbudzić ciekawość. Jako widz zastanawiam się, co z niej wyjdzie i czym będzie to dziecko. No i w sumie te momenty nie zaskakują niczym szczególnym, a jedynie trochę bawią nieuzasadnioną w tych okolicznościach naiwnością Barbiego. Pewnie uduszenie Evy miało być czymś emocjonującym i zaskakującym, ale nie wyszło - jest nijako.
Skutki popsucia się kopuły stają się odczuwalne w 12. odcinku, więc twórcy ponownie musieli wykorzystać prosty motyw tej całej specyficznej społeczności. Generalnie wygląda to zabawnie - w jednej scenie starsi mieszkańcy leżą na łóżkach i ledwo dychają, a w następnej normalnie idą do wody, by się utopić. Tutaj scenarzyści zdecydowanie dali sobie spokój z konsekwencją, więc wychodzi to komicznie.
[video-browser playlist="747014" suggest=""]
Z obu odcinków najlepsze momenty zawiera przedostatni, w którym dzieje się wiele. Nie można narzekać na nudę, bo w końcu opowieść nabiera tutaj tempa. Z jednej strony obserwujemy Barbiego nabierającego świadomości, że nowa królowa nie jest jego córką. Z drugiej mamy sceny, w których trup ściele się gęsto. Tutaj brawa za prześmieszny one-liner Jima, który niczym bohater kina akcji klasy Y zakończył sprawę z nieprzyjacielem. Za to można tę postać lubić, bo jako jedyny bohater tego serialu ma osobowość i wyrazistość konsekwentnie ukazywaną aż do końca.
W sumie cały motyw z nową królową wygląda komicznie źle. Wszystko rozwija się przewidywalnym torem - nawet fakt, że gra ją ta sama aktorka, która wcielała się w Eve, nie jest żadnym zaskoczeniem. Widać, że ma jakąś moc, więc być może ten aspekt zagwarantuje jakieś emocje w finale. Oby tylko nie wprowadzano komicznych dylematów Barbiego, bo nie wyjdzie z tego nic dobrego.
Czytaj również: Nie będzie 4. sezonu „Pod kopułą”
Dwa przedostatnie odcinki "Under the Dome" są nawet solidne, bo poprawnie rozwijają historię, nie serwując zbyt wielu przestojów (acz wątek romansu Joe i Nori nadal jest słaby). Możemy podejrzewać, jak serial się zakończy, ale mimo wszystko jestem ciekaw, jak twórcy domkną tę opowieść po 3. sezonach i czy czymś zaskoczą.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1977, kończy 47 lat
ur. 1993, kończy 31 lat
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1969, kończy 55 lat