Podboje #02: Podstęp Hetytów – recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 26 lipca 2017W drugim tomie Podbojów czytelnicy otrzymują więcej akcji, ale czy przekłada się to wzrost jakości opowiadanej historii?
W drugim tomie Podbojów czytelnicy otrzymują więcej akcji, ale czy przekłada się to wzrost jakości opowiadanej historii?
Reconquetes 1. La horde des Vivants, czyli pierwszy tom komiksowych Podbojów Sylvain Runberg i Francois Miville-Deschenes przedstawił czytelnikom zarys opowieści osadzonej dość luźno w realiach historycznych na Bliskim Wschodzie. Fabuła koncentrowała się na zbliżającej się nieubłaganie inwazji Hetytów, a na ich drodze miała stanąć złożona z trzech plemion armia Scytów, nazywana właśnie Hordą żywych.
W drugim tomie, zatytułowanym Reconquetes 2. Le Piège Hittite, mamy do czynienia z kontynuacją tej historii. Ogólne założenia są już znane, postacie przedstawione, a wątki rozpoczęte. Dzięki temu scenariusz – przynajmniej teoretycznie – może być bardziej dynamiczny i skoncentrowany przede wszystkim na prowadzeniu fabuły.
Faktycznie, w tym albumie narracja jest znacznie bardziej dynamiczna, choć niestety nie przekłada się to na wzrost jakości samej historii. Runberg prowadzi historię dość chaotycznie, a przy tym skrótowo. Przekłada się to na brak emocji towarzyszących lekturze i obojętny stosunek do bohaterów. Ci ostatni są dwuwymiarowi i nie wzbudzają żadnych uczuć u czytelnika – ot, pojawiające się na poszczególnych kadrach figury będące jedynie nośnikiem fabuły.
A o czym jest ta ostatnia? Podstęp Hetytów koncentruje się na dwóch wątkach. Po pierwsze na pojawiającym się w Hordzie pęknięciu, którego powodem jest śmierć jednego z Atlantów. Druga oś fabularna związana jest z tytułowym planem Hetytów, by wciągnąć scytyjską armię w pułapkę. I właśnie ten wątek prowadzi do spektakularnych wydarzeń, choć przedstawionych w bardzo chaotyczny sposób. Choć pojedyncze kadry są nieźle narysowane, to plansze czasem są mało przejrzyste, a przez to narracja zdaje się być chaotyczna i pozbawiona napięcia, co szczególnie widoczne jest w scenach batalistycznych.
Elementy fantastyczne były oczywiście już obecne w Hordzie żywych, ale w Podstępie Hetytów nabierają jeszcze znaczenia – tym bardziej, że ma się wrażenie, że scenarzysta coraz bardziej odkleja się od i tak dość niefrasobliwie wykorzystywanych wątków historycznych. Widać to przede wszystkim pod postacią różnych, także mitologicznych stworzeń, ale to nie jedyne przejawy nadnaturalnych zjawisk w Podbojach.
Po dwóch tomach Podbojów można pokusić się już o stwierdzenie, że mamy do czynienia z serią dość przeciętną, która mimo interesująco wykreowanych realiów nie potrafi przykuć uwagi, przede wszystkim za sprawą słabego scenariusza i mało wyrazistych postaci. Nieco lepiej prezentuje się strona graficzna, ale ona sama nie może wystarczyć, by wzbudzić autentyczne zainteresowanie serią Runberga i Miville-Deschenesa.
Źródło: fot. Egmont
Poznaj recenzenta
Tymoteusz WronkaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1979, kończy 45 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1986, kończy 38 lat
ur. 1970, kończy 54 lat