Jeśli w młodości lubiliście odpalać w niedzielne poranki nowy odcinek Power Rangers i cieszyć swoje oczy zabawnymi kostiumami potworów, możecie śmiało sięgnąć po film Psycho Goreman, który zabierze was w podróż po czasach najntisowego kiczu w pełnej samoświadomości przygodzie stworzonej przez Stevena Kostanskiego. Należy mieć jednak na uwadze, że dziecięcy bohaterowie spotykający na swojej drodze przybysza z innej planety to tylko fasada kina przygodowego dla najmłodszych. Kostanski nie zamierzał się cackać i mamy tutaj do przesady dziwaczne wydarzenia ozdobione wnętrznościami kolejnych mordowanych przez Psycho Goremana osób. Psycho Goreman jest satyrą na specyficzne kino z ery kaset VHS, co mogło okazać się tandetnym pokazem wyśmiewania tropów i stylistyki oferowanej przed kilkoma dekadami. Tutaj jednak nie chodzi tylko o udowodnienie, że można z łatwością przebić nietypowe kostiumy prezentowane w pierwszych seriach Power Rangers. Na szczęście zadbano o pełną wyczucia i uczucia historię z nieskrępowanym niczym humorem.
materiały prasowe
Kostanski na każdym kroku nawiązuje do minionej ery kina, nie tylko tworząc film za małe pieniądze i stosując efekty praktyczne, ale też dodając do fabuły interesujące wątki towarzyszące rodzinie głównych bohaterów. Wciąż dominują absurdalne i komiczne momenty nacechowane mocno nostalgią, ale w pewnym momencie zwyczajnie kupuje się dzieło reżysera. W tym jest też zasługa aktorów, którzy kapitalnie czują komiksową stylistykę. Nie tylko Psycho Goreman w kostiumie i z przetworzonym głosem wypada znakomicie, również i dziecięcy aktorzy zaskakująco dobrze czują się w obcych przecież dla nich klimatach. Na duże brawa w szczególności zasługuje Nita-Josee Hanna wcielająca się w Mimi, twardą dziewczynę, która nie mówi "przepraszam". I może nawet nie potrzebowałaby magicznego klejnotu do kontroli niszczycielskiego przybysza z kosmosu, bo wystarczyłby sam jej charakter. Psycho Goreman w swojej samoświadomości ociera się czasami o geniusz, ale niekiedy historia staje się zbyt rozwleczona. Problemy bohaterów dałoby się rozwiązać zdecydowanie szybciej. Podobnie jest z powtarzanym od początku do końca gagiem związanym z PG, który dopuszcza się aktu przemocy. Jest to bagatelizowane przez Mimi, bo dziewczyna traktuje go jak nową maskotkę. Kreatywności i ciętego żartu twórcy odmówić nie można. Potrafi pomysłowo przetwarzać klisze i schematy. Poczułem jednak zmęczenie natłokiem powtarzających się elementów.
materiały prasowe
Absurd i zabawa zawarte w tym filmie nie mogłyby rezonować z widzem, gdyby nie efekty pracy charakteryzatorów. Imponujące kostiumy i wyczucie stylistyki minionej epoki pokazują niebanalny talent całego zespołu. Dcenić należy także dar reżysera do wyszukiwania aktorów potrafiących znakomicie odnaleźć się w realiach nietypowej konwencji ozdobionej lateksem i efektami praktycznymi. Kostanski, łącząc ze sobą wszystkie te elementy, tworzy niebanalną historię o targanej problemami rodzinie spotykającej na swojej drodze niszczycielskiego przybysza z kosmosu. Z tego układu musiało wyjść coś wybuchowego.  Recenzja pierwotnie została opublikowana 5 sierpnia 2021 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj