Queen of the South: sezon 2, odcinek 2 – recenzja
W zasadzie sezon 2 Queen of the South jest jeszcze ciekawszy niż poprzedni. Pozwala zobaczyć odbudowę narkotykowego imperium praktycznie od zera.
W zasadzie sezon 2 Queen of the South jest jeszcze ciekawszy niż poprzedni. Pozwala zobaczyć odbudowę narkotykowego imperium praktycznie od zera.

Pani Vargas i jej ekipa są w odwrocie. Mają transport, ale nie mają środków, by rozpocząć odbudowę imperium narkotykowego. To stanowi punkt wyjścia w nowym odcinku, który jak widać, okazuje się jednym z głównych wątków nowego sezonu. To pozwoli widzom nie tylko zobaczyć, jak Camila buduje swoją potęgę krok po kroku, to jeszcze śledzimy kolejne lekcje, jakie daje Teresie. To w zasadzie jest najjaśniejszym punktem odcinka, gdzie pomimo błędu, Teresa uczy się czegoś bez większych konsekwencji. Relacja tych kobiet się rozwija w kierunku mentor-protegowana, co jak na razie, sprawdza się całkiem nieźle. Wszystko wskazuje na to, że każdy odcinek będzie ważny dla rozwoju Teresy.
Kwestia z wyścigami konnymi, gdzie Camila chce zebrać pieniądze na produkt, sprawdza się dobrze. Jest ciekawie, poszczególne elementy mają swoje miejsce i wszystko gra. Może i nie ma w tym jakichś szczególnych emocji, trudno przyczepić się do czegokolwiek. Wydaje się, że wszystko rozgrywa się łatwo, wręcz banalnie, ale jest to logiczne i ciekawie przedstawione. Zwłaszcza moralny dylemat Teresy i jej natychmiastowe działanie. Niby podejmuje pewnie te decyzje, ale popełnia błędy. Dobrze to kształtuje bohaterkę i jej relację z Jamesem.
Spotkanie Teresy z mężem wydaje się niepotrzebną komplikacją. Wiemy, że na razie królują emocje nad zdrowym rozsądkiem, więc sam odcinek nie sugeruje, w jakim kierunku to powinno się rozwinąć. Jednakże biorąc pod uwagę status informatora i lojalność Teresy wobec Camili, wydaje się, ze obrót spraw jest oczywisty. Koniec końców Teresa wybierze Camilę i zabije męża. Trudno mi jednak orzec, czy ewentualna przewidywalność będzie mieć negatywny wpływ na jakość. Można z tego wyciągnąć coś niezłego.
Queen of the South dobrze się ogląda. Historia wciąga, bohaterka wzbudza sympatię i wszystko rozwija się w odpowiednim tempie. Dobra produkcja na wakacje.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/




naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1967, kończy 58 lat
ur. 1986, kończy 39 lat
ur. 1945, kończy 80 lat
ur. 1959, kończy 66 lat
ur. 1964, kończy 61 lat

