„Rush”: sezon 1, odcinek 10 (finał) – recenzja
Rush przeszedł długą drogę w tym sezonie - tytułowego bohatera spotkała masa problemów, a każdy kolejny przypadek w pracy był jeszcze bardziej niecodzienny. Finał 1. sezonu jest słodko-gorzki, ale czy naprawdę można było tu liczyć na cokolwiek innego?
Rush przeszedł długą drogę w tym sezonie - tytułowego bohatera spotkała masa problemów, a każdy kolejny przypadek w pracy był jeszcze bardziej niecodzienny. Finał 1. sezonu jest słodko-gorzki, ale czy naprawdę można było tu liczyć na cokolwiek innego?
Rush pokazuje dr. Williama Rusha w innym świetle. Obserwujemy, jak planuje z Sarą (Odette Anable) romantyczną podróż, jak próbuje zwalczyć swoje wady i uzależnienia, by być dla niej tym, kogo mogłaby kochać. Jest to tak naprawdę heroiczna walka, która nie może zakończyć się sukcesem. Wiemy doskonale, jaki jest świat Rusha - pełny niebezpieczeństw, dwuznacznych sytuacji i problemów, z którymi trudno jest sobie poradzić. Rush nie potrafi wydostać się z tego świata, bo za głęboko w nim siedzi. Dlatego też sama końcówka odcinka tak bardzo przekonuje - w odróżnieniu od wielu innych seriali psucie życia bohatera jest tutaj wiarygodne, gdyż zostało wyśmienicie podbudowane argumentami ukazanymi w całym odcinku.
Dobrze wygląda sam proces wprowadzania kolejnych problemów w życie Rusha, który chce tylko kupić pierścionek zaręczynowy i pojechać w siną dal. Sprawa kolegi aktora jest zaledwie solidna i nie porywa tak bardzo, jak powinna. Ot, zwyczajny wątek mający dać do myślenia Rushowi, który może skonfrontować tutaj to, co sam czuje do Sary.
[video-browser playlist="633249" suggest=""]
Najważniejszą rolę odgrywa problem Eve (Sarah Habel), asystentki Rusha, która postrzeliła swojego byłego chłopaka mającego problemy z alkoholem. To wciąga od razu, bo jest to historia przemyślana, poważna (dobry kontrast w stosunku do innych wątków, gdyż tutaj nie ma miejsca na humor) i interesująca. Sam finał jest bardzo satysfakcjonujący, bo pokazuje Rusha w ciekawym świetle, kiedy wbrew lekarskim zasadom pozwala człowiekowi nękającemu jego przyjaciółkę wykrwawić się na podłodze. To sprawdza się doskonale i jednocześnie jest tutaj ostatecznym czynnikiem dającym mu do zrozumienia, że nie ucieknie z tego świata. Wiadomo, że pierwszym krokiem jest sytuacja z Corrine (Rachel Nichols), która najwyraźniej ma z nim dziecko. Co prawda wątek pasuje idealnie do tego serialu, ale odnoszę wrażenie, że w tym przypadku jest on trochę przekombinowany.
Czytaj również: "Endgame" - nowy thriller twórcy serialu "Uczciwy przekręt"
Rush to niezły serial, kończący się równie fajnym finałem, który wydaje się najbardziej pasować do tego bohatera i całego konceptu, gdyż ustatkowanie się i zmiana specyficznego zachowania postaci po prostu zniszczyłyby to, co tutaj działa. Furtki są otwarte, więc pozostaje czekać na 2. sezon. Oby niektóre elementy uległy poprawie - może dzięki temu Rush stanie się jeszcze lepszym serialem.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat