Samuraj Jack: sezon 5, odcinek 4 – recenzja
Po trzech mocnych, emocjonalnych i ważnych dla rozwoju Jacka odcinkach przyszło spowolnienie akcji i... trochę humoru. Pomimo tego Samuraj Jack nic nie traci ze swojej jakości.
Po trzech mocnych, emocjonalnych i ważnych dla rozwoju Jacka odcinkach przyszło spowolnienie akcji i... trochę humoru. Pomimo tego Samuraj Jack nic nie traci ze swojej jakości.

Pokłosie genialnego pojedynku z Córami Aku to kompletna zmiana tonacji serialu na lżejszą i humorystyczną. Wygląda to tak, jakby Genndy Tartakovsky zdał sobie sprawę, że trzeba dać widzom trochę oddechu po tych mocnych wydarzeniach związanych z rozwojem Jacka i jego walką na śmierć i życie. Udaje się wprowadzić kapitalny metaforyczny zabieg z sumieniem Jacka, które odzywa się poprzez kruki. Znów zabił, przelał krew żywej istoty, ale pamieć o radach ojca daje mu ukojenie. Twórca pokazuje, jak każdy element tego serialu genialnie zazębia się i ma znaczenie.
Przeczuwałem, że ta wyjątkowa Córa Aku może przeżyć i być kimś w postaci towarzyszki Jacka. Ten odcinek to potwierdził, ale bynajmniej nie ma w tym wady czy przewidywalności. Jej fanatyczne próby zabicia go często potrafią porządnie rozbawić nieraz do łez. Szczególnie, gdy miejsce akcji tak nieoczekiwanie zostaje przeniesione do wnętrza gigantycznego potwora. Takie zabiegi potrafią naprawdę zaskoczyć i nadać Samurai Jack jeszcze większego wyrazu.
Przygody Jacka, który próbuje ratować życie dziewczyny, są świetne. Nie chodzi tylko o akcję, walki i typowy rozmach, ale o to, jak w prosty sposób ta relacja jest w tym odcinku budowana. Fanatyzm zabójczyni kontra spokój i upór Jacka. Tartakovsky prowadzi w sposób prosty, ale atrakcyjny. Powoli rzuca kolejne ziarna, które ostatecznie kiełkują w przemianę przeciwniczki bohatera. Kto by pomyślał, że niby niewiele znaczący moment z biedronką z pierwszego odcinka będzie tak kluczowe znaczenie? Klimat, pomysł i świetne wykonanie. Brawo!
Chyba trzeba się przyzwyczaić, że 5 sezon Samurai Jack to prawdziwe arcydzieło. Wszystko gra, jak trzeba, historia wciąga, a dojrzalsza treść potrafi zaintrygować jeszcze bardziej. Czekam na więcej.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/




naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1967, kończy 58 lat
ur. 1986, kończy 39 lat
ur. 1945, kończy 80 lat
ur. 1959, kończy 66 lat
ur. 1964, kończy 61 lat

