See: sezon 1, odcinek 6 - recenzja
See dociera do kolejnego etapu, w którym historia zbiera krwawe żniwo. Kto jeszcze przeżyje tę walkę?
See dociera do kolejnego etapu, w którym historia zbiera krwawe żniwo. Kto jeszcze przeżyje tę walkę?
See ma problem w jednym wątku. Cała historia Sibeth to festiwal oczywistości. Pomysł na tę postać skończył się dawno temu, a Sylvia Hoeks, choć nadal świetna w swojej roli, staje się irytującym cieniem samej siebie. Wciąż robi to samo i popada w fabularne skrajności. Najgorszy moment nadchodzi, gdy zabija Luciena, swojego najlepszego wojownika i sojusznika. Jej absurdalnie zachowanie to wynik braku kreatywności scenarzystów.
Dobrze widzieć przemianę i rozwój Maghry. To jest zupełnie inna sytuacja niż z Sibeth, bo jej przeobrażenie w królową oraz problemy z tym związane dobrze na nią wpływają. Dzięki temu staje się postacią ciekawszą i z wieloma warstwami emocjonalnymi. Ten odcinek pokazał widzom jej bezlitosną stronę. W końcu mogliśmy ją zobaczyć w akcji jako wojowniczkę. Być może nie było to jakoś szczególnie imponujące, ale utrzymano to na dobrym poziomie. Na pewno jest ważne dla percepcji bohaterki. Starcie z łowcami czarownic wygląda efekciarsko.
Cieszy fakt, że nawet na końcowym etapie serialu twórcy dbają o to, by ten świat choć odrobinę rozbudować. Kwestia dzikiego plemiona kanibali to dobry pomysł, biorąc pod uwagę koncepcję postapokaliptycznego świata. Starcie z nim to też znakomity poziom realizacji scen akcji. Najlepiej wypada walka Baby Vossa z rosłym kanibalem. Widać, że jest to prawdziwe wyzwanie dla bohatera granego przez Jasona Momoę. Brutalne, efektowne, ze znakomitymi pomysłami w choreografii (nawet prostota musi mieć wizję), zaskakującym finałem i spektakularnym wykończeniem przeciwnika. Za to See nadal można chwalić.
Ten odcinek zaczyna eliminować postacie, które odgrywały znaczące role. Harlan może nie był wybitną jednostką, ale miał znaczenie. Jego ewolucja w finale dobrze się zaziębiła z całą historią postaci. Jego śmierć staje się dość istotna pod kątem emocjonalnym i fabularnym.
See nadal jest dobrą rozrywką. Niestety wątek Sibeth staje się dość wyraźną skazą na 3. sezonie – to festiwal oczywistości, który będzie mieć negatywny wpływ na finał.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1992, kończy 32 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1980, kończy 44 lat