Śmierć Zygielbojma - recenzja filmu [46. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni]
Data premiery w Polsce: 5 listopada 2021Śmierć Zygielbojma przedstawia losy niezłomnego człowieka, który nie mógł pogodzić się z krzywdą ludzką i był gotów zapłacić każdą cenę, by to zmienić. Czy ta historia - z potencjałem nie tylko edukacyjnym - została dobrze opowiedziana?
Śmierć Zygielbojma przedstawia losy niezłomnego człowieka, który nie mógł pogodzić się z krzywdą ludzką i był gotów zapłacić każdą cenę, by to zmienić. Czy ta historia - z potencjałem nie tylko edukacyjnym - została dobrze opowiedziana?
Tytuł Śmierć Zygielbojma może brzmieć nieco enigmatycznie, a to dlatego, że osoba Szmula Zygielbojma nie jest szerzej znana. Zbyt mało współczesnych źródeł kieruje swoją uwagę w stronę działacza politycznego, który nie mógł znieść bezczynności świata wobec Holocaustu i popełnił samobójstwo 12 maja 1943 roku. Film Śmierć Zygielbojma w reżyserii Ryszarda Brylskiego skupia się jednak nie tylko na działaniach tytułowego bohatera, ponieważ twórcy postanowili uniknąć łatek typowego kina biograficznego i pokazują śledztwo przeprowadzone przez fikcyjnego fotoreportera, zaintrygowanego historią Zygielbojma. Bohater próbuje zrozumieć, dlaczego Zygielbojm zdecydował się na taki krok.
Film Brylskiego prowadzony jest więc w dwóch osiach czasowych, które ujęte zostały za pomocą montażu równoległego. To zdecydowanie dynamizuje seans i chociaż ma to również swoje wady w postaci nierównej struktury i dłużyzn, to jednak pozwala na jeszcze dokładniejsze zrozumienie motywacji i decyzji podejmowanych przez bohaterów.
Śmierć Zygielbojma jest jednocześnie filmem biograficznym, kostiumowym, jak i dramatem. To krytyczne spojrzenie na ludzi często obojętnych wobec ludzkiej krzywdy. Taką osobą nie był Szmul Zygielbojm, w którego znakomicie wcielił się Wojciech Mecwaldowski. Chociaż igra on z wizerunkiem aktora komediowego, dość szybko pozwala nam zapomnieć o swoim wcześniejszym dorobku artystycznym. Aktor jest autentyczny w roli, prezentuje inny sposób poruszania się, przemawiania, a nawet patrzenia na otaczającą go rzeczywistość, która w żadnym wypadku nie jest dla niego przychylna. Masowe mordowanie społeczności żydowskiej jest tematem całkowicie przemilczanym na Zachodzie, co budzi jego sprzeciw. Bohater jest w stanie zostawić swoją żonę i dziecko, aby ratować innych.
Heroiczna postawa bohatera zostaje ukazana za pomocą subtelności i dość prosto ogrywanych scen, które być może spełniają swoje zadanie, jeśli chodzi o przybliżanie historii i sylwetki Zygielbojma, ale odzierają film z dramaturgii w kluczowych momentach. Nie do końca mam przekonanie do sposobu użycia fragmentów archiwalnych, pokazujących między innymi życie w getcie. Wywołują określone emocje i siłą rzeczy nie są łatwe, ale nie wydaje mi się, że film potrzebował podkreślania wagi tematu właśnie poprzez wspomniane sceny.
Dobre słowo należy się też odtwórcy roli dziennikarza, w którego wcielił się Jack Roth. Chociaż jest dla twórców kimś w rodzaju pretekstu do poznania historii i wprowadzenia do filmu nieco większej dynamiki romantyzującej z kinem gatunkowym, to jednak aktor wypada w swojej kreacji na tyle dobrze, że można przymknąć na to oko. Finalnie film Brylskiego jest obrazem solidnym, jeśli chodzi o sposób prowadzenia narracji, i przyzwoitym od strony wizualnej. Śmierć Zygielbojma ma swoje wady, ale skrywa w sobie uniwersalną prawdę o obojętności wobec ludzkiego cierpienia.
Poznaj recenzenta
Michał KujawińskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat