Sonic x Shadow Generations - recenzja gry
Data premiery w Polsce: 25 października 2024Sonic i Shadow wracają w odświeżonej wersji klasyka, a Nintendo Switch 2 pokazuje, na co go stać. Szybsze ładowanie, pełne 60 klatek na sekundę i świetna oprawa audio-wizualna sprawiają, że nawet dobrze znane poziomy nabierają nowej energii. Czy to wystarczy, by sięgnąć po ten tytuł jeszcze raz?
Sonic i Shadow wracają w odświeżonej wersji klasyka, a Nintendo Switch 2 pokazuje, na co go stać. Szybsze ładowanie, pełne 60 klatek na sekundę i świetna oprawa audio-wizualna sprawiają, że nawet dobrze znane poziomy nabierają nowej energii. Czy to wystarczy, by sięgnąć po ten tytuł jeszcze raz?

Niebieski jeż od ponad trzech dekad jest symbolem prędkości w grach wideo – i nie bez powodu. Od klasycznych odsłon na Genesis, przez rewolucyjne Sonic Adventure, aż po nowoczesne próby jak Unleashed, marka Sonic eksperymentowała z tempem i płynnością rozgrywki. Wysokie prędkości nie wybaczają błędów projektowych, ale gdy wszystko działa jak należy – efekt jest jak dobrze wymierzony zjazd slalomowy: czysty, dynamiczny i satysfakcjonujący.
Generations, pierwotnie wydane jako celebracja 20-lecia marki, powraca w odświeżonej wersji na Nintendo Switch 2 – tym razem z dodatkiem kampanii Shadowa. Kultowy rywal Sonica nie jest tu tylko alternatywną skórką – dzięki nowym umiejętnościom Doom Powers, zmieniających styl gry, zyskuje pełnoprawną mechanikę i mroczniejszą, bardziej ofensywną dynamikę. Powrót do klasycznych lokacji w połączeniu z nowym spojrzeniem na jedną z najbardziej lubianych postaci to świetny pomysł, choć… nie do końca nowy. Za to nowa jest technologia.
Na Switchu 2 gra uruchamia się błyskawicznie – z dysku SSD do menu głównego trafiamy w około 7 sekund. Wznowienie sesji z uśpienia jest natychmiastowe, a funkcja szybkiego powrotu pozwala kontynuować rozgrywkę dokładnie w tym miejscu, w którym ją przerwaliśmy – bez żmudnego doczytywania. Idealna rzecz do grania w biegu.
Produkcja oferuje dwa tryby graficzne: „wydajność” (60 fps, niższa rozdzielczość) i „jakość” (30 fps, lepsze tekstury i oświetlenie). Tryb „wydajności” robi świetną robotę – płynność pozostaje stabilna nawet w zatłoczonych sekcjach jak Crisis City, a opóźnienie spada do 8 ms, co znacząco poprawia responsywność sterowania. W kampanii Shadowa można to wyczuć szczególnie dobrze – szybkie ataki i zmiany kierunku nie frustrują, a wręcz wciągają.
Równie dużą różnicę robi dźwięk. Dzięki natywnemu wsparciu 5.1, gra korzysta z pełnego rozdzielenia kanałów. Basowe akcenty przy dashach, dźwięk pierścieni czy efekty przestrzenne (np. przelatujący Chaos Spear) w słuchawkach brzmią znacznie lepiej niż w poprzedniej generacji. Podniesiona dynamika sprawia, że kultowy rockowy soundtrack Crush 40 brzmi czysto i z wykopem.
Switch 2 oferuje też szereg ulepszeń w obsłudze. Joy-Cony drugiej generacji mają lepszą haptykę – wibracje oddają wrażenie oporu powietrza, a analogowe spusty pozwalają modulować prędkość w określonych sekcjach (np. snowboardowych). Dokładniejszy żyroskop z podczerwienią przydaje się w Shadowowych wyzwaniach, gdzie precyzja ma znaczenie.
Tryb przenośny? Działa zaskakująco dobrze, choć ma swoje ograniczenia. Po 95 minutach intensywnej gry bateria spada do 40%, a obudowa przy USB-C nagrzewa się do ok. 38°C. Przełączenie na tryb „jakość” pozwala grać dłużej – nawet 3 godziny – i ciszej (22 dB[A]). W żadnym momencie nie odnotowaliśmy throttlingu ani spadków klatek.
Graficznie Sonic X Shadow Generations wypada bardzo solidnie – w trybie zadokowanym wygląda prawie identycznie jak na PS5 czy Xbox Series X, choć klasyczne poziomy 2D nieco zdradzają swój wiek. Tekstury w trybie mobilnym bywają rozmyte (szczególnie przy Shadowie), ale nie wpływa to znacząco na odbiór całości.
Na minus: brak darmowej aktualizacji dla posiadaczy wersji z pierwszego Switcha. Sega co prawda dodała tryb foto z kontrolą FOV oraz system powtórek (bufor 3 minuty w 1080p/60 fps), ale konieczność zakupu gry od nowa może irytować. Przynajmniej zapisy można błyskawicznie przenieść z chmury Nintendo.
Czy warto? Jeśli zależy Ci na technicznie dopracowanej, dynamicznej platformówce, która pokazuje możliwości Switcha 2, to zdecydowanie tak. Choć zawartość nie jest rewolucyjna, a kampania trwa zaledwie 5–6 godzin, całość to solidna porcja zabawy, idealna na krótkie sesje – bez kompromisów w płynności i z nowoczesnym audio-wizualnym sznytem.
Poznaj recenzenta
Dawid Muszyński


naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1936, kończy 89 lat
ur. 1933, kończy 92 lat
ur. 1969, kończy 56 lat
ur. 1991, kończy 34 lat
ur. 1958, kończy 67 lat

