Spellforce 3 Reforced - recenzja konsolowego portu gry
Data premiery w Polsce: 6 grudnia 2021W czerwcu 2022 roku Spellforce 3: Reforced trafiło na konsole. Twórcy zadbali o przystosowanie rozgrywki do kontrolera, ale nie wszystko dobrze działa w praktyce.
W czerwcu 2022 roku Spellforce 3: Reforced trafiło na konsole. Twórcy zadbali o przystosowanie rozgrywki do kontrolera, ale nie wszystko dobrze działa w praktyce.
Seria Spellforce od samego początku była ciekawym eksperymentem i mieszanką dwóch różnych formuł rozgrywki: typowej strategii czasu rzeczywistego oraz zaskakująco rozbudowanych elementów RPG. Twórcy postanowili na tym nie poprzestawać i w przypadku trzeciej odsłony chcieli udowodnić, że uda im się połączenie również innych rzeczy, czyli Spellforce 3: Reforced oraz zabawy na konsolach. I choć wyszedł im z tego tytuł w stu procentach grywalny, to jednak czuć, że nie jest to najbardziej komfortowy sposób przeżycia tej przygody w świecie fantasy.
Warto rozpocząć od tego, że Reforced nie jest zupełnie nowym wydaniem, przygotowanym specjalnie z myślą o posiadaczach konsol. Edycja ta w pierwszej kolejności pojawiła się na PC i wprowadziła kilka ciekawych nowości na czele z trybem Journey Mode, który pozwala wykreować własnego bohatera i grać solo lub w kooperacji, oraz Areną, na której możemy stanąć w szranki z coraz trudniejszymi falami wrogów. Oczywiście, oprócz tego dostajemy również całą zawartość z "podstawki". Pod tym względem produkcji studia Grimlore Games naprawdę trudno cokolwiek zarzucić. Jeżeli sam gameplay przypadnie Wam do gustu, to przy ekranie telewizora lub monitora spokojnie spędzicie około 30-50 godzin, może nawet więcej. Czas ten możecie dodatkowo wydłużyć, inwestując w dwa rozszerzenia, których w wersji Reforced nie ma.
Pod względem samej rozgrywki również próżno szukać tu jakichkolwiek zmian. W dalszym ciągu mamy od czynienia z całkiem solidnym i zgrabnym połączeniem gatunków RTS i RPG. Nie tylko stawiamy kolejne budynki, pozyskujemy surowce i szkolimy członków naszej armii, ale także kontrolujemy herosów. Ten drugi element jest zaskakująco rozbudowany, bo mamy tu erpegowych bohaterów z krwi i kości, a zarządzanie nimi ma sporo głębi i daje wiele frajdy. Awansujemy na kolejne poziomy doświadczenia, uczymy się nowych umiejętności, a także zbieramy coraz potężniejsze wyposażenie, pozwalające nam sprawniej radzić sobie z napotykanymi wyzwaniami i z większą łatwością przedzierać się przez wrogie szeregi.
Niestety, o ile sama gra jest całkiem udana, o tyle już podczas przenoszenia jej na konsole nie wszystko poszło tak, jak pójść powinno. Tym, co rzuca się w oczy już od dosłownie pierwszych sekund, jest interfejs, który nie jest przystosowany do grania z poziomu kanapy. Już w głównym menu potrafi nieco odstraszyć. Jeszcze gorzej robi się po przejściu do właściwej rozgrywki. Niektóre elementy UI i napisy są naprawdę bardzo małe. Na tyle, że wielokrotnie musiałem nie tylko poprawiać okulary na nosie, ale i przesuwać się bliżej telewizora, by przeczytać coś istotnego i nie mrużyć przy tym oczu.
Jeśli zaś chodzi o samo sterowanie, to mam bardzo mieszane odczucia. Niektóre z ruchów przeniesiono na kontroler w dość naturalny i intuicyjny sposób, inne – nie do końca. Przypisanie takich rzeczy jak umiejętności, budowanie czy zarządzanie grupami do spustów oraz bumperów i operowanie nimi za pomocą kołowych menu jest teoretycznie całkiem dobrze przemyślane, ale w praktyce dość łatwo się w tym wszystkim pogubić. Szczególnie gdy stopniowo dochodzą do tego kolejne elementy, a na ekranie dzieje się więcej – łatwo wtedy o chaos. Nie pomaga również fakt, że początek fabuły średnio sprawdza się jako samouczek i wiele rzeczy trzeba niestety przyswajać samodzielnie metodą prób i błędów.
Nie jestem również fanem operowania w menu za pomocą wirtualnego kursora, który kontrolowany jest przy pomocy jednej z gałek analogowych, a to właśnie w ten sposób wybieramy umiejętności z drzewka czy zmieniamy ekwipunek. Szkoda, że i w tym przypadku nie pokuszono się o koło wyboru, jak zrobiono to w konsolowym wydaniu Diablo III. Tam bowiem sprawdzało się to idealnie – moim zdaniem nawet lepiej niż na pecetach.
To nie tak, że w Spellforce 3: Reforced absolutnie nie da się grać na konsolach. Produkcja, jak wspominałem we wstępnie, jest jak najbardziej grywalna na PlayStation i Xboksie, a przy tym wygląda i działa dobrze na tych platformach. Problem polega na tym, że mając do wyboru wydanie pecetowe i konsolowe, trudno zarekomendować tę drugą opcję, bo na PC gra się po prostu dużo wygodniej i przyjemniej. Jeżeli jednak z jakiegoś powodu nie wchodzi to u Was w grę, to możecie rozważyć sięgnięcie po ten tytuł na konsolach, gdzie trzecie Spellforce w zasadzie nie ma konkurencji. Po prostu pamiętajcie, że będziecie musieli poświęcić trochę czasu na przywyknięcie do sterowania czy interfejsu i przymknąć oko na pewne niedoskonałości.
Plusy:
+ sporo zawartości;
+ sama rozgrywka jest solidna.
Minusy:
- sterowanie nie jest idealne;
- niewielki tekst i interfejs.
Poznaj recenzenta
Paweł KrzystyniakKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1987, kończy 37 lat
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1982, kończy 42 lat