Szansa na normalność
Data premiery w Polsce: 25 listopada 2024Jedenasty odcinek rozwija sytuację bohaterów i ukazuje nam wyraźny cel tej części sezonu The Walking Dead.
Jedenasty odcinek rozwija sytuację bohaterów i ukazuje nam wyraźny cel tej części sezonu The Walking Dead.
Najwięcej emocji ma w sobie wątek Michonne i Carla - świetnie rozwija bohaterów oraz ukazuje ich aktualny stan psychiczny. Dla Carla Michonne jest najlepszą przyjaciółką, druhem, z którym może porozmawiać, pośmiać się i podzielić się emocjami. Carl przy niej otwiera się i jest naprawdę innym człowiekiem niż przy ojcu. W towarzystwie Ricka jest zbyt irracjonalny i buńczuczny, co czasem działa strasznie na nerwy. Duet Carl i Michonne ogląda się bardzo przyjemnie, bo aktorzy świetnie się uzupełniają i czuć panującą między nimi chemię. Wzbudzają sympatię, a te kameralne sceny w domu, gdy Michonne otwiera się przed Carlem, ogląda się z zainteresowaniem. W końcu poznajemy twardą wojowniczkę, która pierwszy raz odkrywa karty swojej przeszłości. Szczególnie mocna jest scena w pokoju ze zwłokami rodziny. W kontekście tego, co przeszła Michonne, emocje w tym momencie są wyraźnie odczuwalne. The Walking Dead wygrywa właśnie takimi intymnymi chwilami, kiedy my możemy poznawać bohaterów, a twórcy - rozwijać ich osobowości.
Historia Ricka udowadnia nam, jak bardzo scenariusze The Walking Dead potrafią być czasem niedopracowane i nieprzemyślane. Rozumiem wysłanie Michonne z Carlem, bo on ma regenerować siły, ale dlaczego Rick oddaje swoją jedyną broń? To trochę absurdalne, że zostaje sam i pozbawia się jedynej obrony, a przecież znajduje się w obcym miejscu i zagrożenie może nadejść z każdej strony. Budzi to spory niesmak. Dobrze chociaż, że sceny chowania się Ricka przed napastnikami są szalenie sprawnie zrealizowane. Mocne, wyczuwalne napięcie i poczucie zagrożenia jest tym, co cechuje The Walking Dead i zapewnia sporą frajdę.
[video-browser playlist="633795" suggest=""]
Glenn zaczyna być dość irytującą postacią. Argumenty za miłością naturalnie są wiarygodne i zrozumiałe, ale ich przedstawienie dalekie jest od satysfakcjonującego. To zbyt banalne ukazanie ślepego pragnienia odnalezienia Maggie jest trochę denerwujące. Po takim czasie życia w tym świecie emocjonalne podejście człowieka po prostu musi się zmienić. Glenn nie może zachowywać się jak bohater telenoweli, który z klapkami na oczach zapomina o całym świecie.
Jednocześnie w wątku Glenna i jego towarzyszki poznajemy nowe postacie. Jedynie Ford jest z nich w miarę wyrazisty, a pozostałe dwie to dość proste klisze. Najbardziej zadziwia idiotyczny motyw z rzekomo inteligentnym doktorkiem, który jest tak mądry, że najpierw strzela w bak paliwa. Ta scena wygląda tak kuriozalnie, że trudno wyjaśnić jego zachowanie. Nie mogę uwierzyć, że człowiek ten nie nauczył się podstaw trzymania karabinu i strzelania. W końcu ludzie uznający się za najmądrzejszych, choć chcą wysługiwać się innymi, zawsze uczą się takich rzeczy na wszelki wypadek.
The Walking Dead oferuje nam niezły odcinek, w którym kilka niedociągnięć bardzo psuje pozytywne wrażenie. Ciekawi motyw z rzekomym uratowaniem świata, ale pewnie, jak to w przypadku tego serialu bywa, nic się nie uda. Oby w kolejnych epizodach scenariusze były bardziej przemyślane.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1979, kończy 45 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1986, kończy 38 lat
ur. 1970, kończy 54 lat