The 100: sezon 7, odcinek 2 - recenzja
Premiera 7. sezonu The 100 jakoś nieszczególnie porwała, ale drugi odcinek nadrabia to z nawiązką. Oceniam ze spoilerami.
Premiera 7. sezonu The 100 jakoś nieszczególnie porwała, ale drugi odcinek nadrabia to z nawiązką. Oceniam ze spoilerami.
The 100 porzuca na chwilę Sanktuarium, by całkowicie skupić się na dwóch wątkach związanych z anomalią. Twórcy w tym miejscu wyciągają asy z rękawa i przypominają, dlaczego w dużej mierze ten serial był wyjątkiem na tle produkowanych przez telewizję The CW. Dostajemy ciekawą, angażującą opowieść z ogromną liczbą odpowiedzi na wiele pytań związanych z zielonym polem energii. Czy są one sensowne? Jak najbardziej! A nawet więcej, bo potrafią zaciekawić, zmusić do zadania nowych pytań i nawet do zastanowienia się, w jakim kierunku może to wszystko podążyć. Cały wątek z anomalią to The 100 w najlepszym wydaniu, bo skupia się na historii, która ma znaczenie, i relacjach, które mają emocje, a nie sztucznie budowanych i naciąganych konfliktach. Fakt, że anomalia to tak naprawdę coś, co można kontrolować, by przenosić się pomiędzy planetami jest ciekawym motywem z potencjałem, wartym dalszego rozwoju. Zwłaszcza że nie wiemy jeszcze, jak to kontrolować, kim są dokładnie osoby umiejące to robić, skąd pochodzą i co po tych latach stało się z Diyozą i Octavią. Wiele pytań, emocji, ale też umiejętności w budowaniu klimatu.
Pokazanie retrospekcji ze wspólnego życia Diyozy i Octavii pozornie wydaje się proste, ale ma ogromne znaczenie dla The 100 i dalszego rozwoju sezonu. Przede wszystkim ukazuje obie bohaterki z innej perspektywy. Diyoza jako odpowiedzialna matka i przyjaciółka. Natomiast z Octavią jest o tyle ciekawej, że twórcy stopniowo przedstawiali jej przemianę, która przy Diyozie musiała nastąpić momentalnie przez narodziny dziecka. Widzimy, jak Octavia walczy z chęcią powrotu oraz brakiem kontroli nad sytuacją - w jakiej jest desperacji i jak ostatecznie musi dojrzeć jako osoba do roli ciotki i opiekunki. Oczywiście jest w tym pewna ironia, że decyzja Octavii o wysłaniu listy przez anomalię sprowadziła na ich głowy kłopoty, ale to nie byłoby The 100, gdyby wszystko szło gładko, lekko i przyjemnie. Dzięki temu wątkowi to nadal jedna z najciekawszych bohaterek tego serialu, która przeszła wielką ewolucję od irytującej nastolatki z pierwszego sezonu. Za to, jak scenarzyści zbudowali strukturę tego odcinka, należy się pochwała, bo akcenty w kreowaniu historii tej postaci zostały rozłożone kapitalnie i pozwalały zaangażować się w jej walkę.
Wyjaśnienie, że planeta Beta z uwagi na bliskość czarnej dziury działa inaczej od tej z Sanktuarium, to też bardzo ciekawy pomysł z potencjałem. Sekundy na jednej planecie to miesiące na drugiej. To pozwala kombinować z dalszymi losami postaci na wiele sposobów. To dlatego Hope, córka Diyozy, jest dorosła, mimo że dosłownie chwilę temu widzieliśmy bohaterkę jeszcze w ciąży. To jest o tyle istotne, że pozwala budować wiarygodny niepokój widzów o los bohaterów, bo skoro tak to działa,to jak wygląda sytuacja w miejscu, do którego zabrano Bellamy'ego, Diyozę i Octavię? To buduje emocje, ciekawość i chęć poznawania odpowiedzi, a dzięki temu po przeciętnej premierze 7. sezonu, drugi odcinek nadaje tempo i wywołuje oczekiwanej wrażenia.
W teraźniejszości obserwujemy historię Gabriela, Echo i Hope, którzy weszli do anomalii i odkrywają świat lata po tym, jak Diyoza i Octavia zostały zabrane przez tajemniczych złoczyńców. To właśnie głównie ten wątek zdradza najważniejsze informacje o planecie, zasadach, jej celu oraz technologii, która jest tu wykorzystywana do podróży pomiędzy planetami. Oczywiście w jakimś tam stopniu czuć echo Gwiezdnych wrót , bo mamy symbole i tak dalej, jednak to dość powierzchowne podobieństwa. Historia pozwala też poznać lepiej dorosłą Hope, której przeszłość również jest ciekawa, bo nasuwa się pytanie: kim jest ten więzień, który nauczył ją walczyć? Nie sądzę, aby ta uwaga była rzucona tak mimochodem i nie miała znaczenia dla dalszego rozwoju fabuły. Cały wątek dobrze się komponuje z retrospekcjami, buduje pełny obraz rzeczywistości planety Beta i tego, jaki może mieć wpływ na dalsze losy bohaterów. Nie zdziwię się, jakby planowany spin-off miał kluczowy związek z właśnie tym motywem.
The 100 nabrało wiatru w żagle i jeśli twórcy dobrze to wszystko połączą z wątkiem w Sanktuarium, 7. sezon może być emocjonującą rozrywkę godną najlepszych odcinków tego serialu.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat