Wielka: sezon 1, odcinek 1-6 - recenzja
Data premiery w Polsce: 22 listopada 2024Ostatnio mamy wysyp seriali kostiumowych, ale Wielka z Elle Fanning w roli głównej wyróżnia się w tłumie. Czym? Przeczytajcie naszą recenzję.
Ostatnio mamy wysyp seriali kostiumowych, ale Wielka z Elle Fanning w roli głównej wyróżnia się w tłumie. Czym? Przeczytajcie naszą recenzję.
Gdy w 2018 roku w kinach pojawiła się Faworyta, była powiewem świeżości w tym mocno ogranym gatunku filmów kostiumowych. Widzom spodobał się luźniejszy i bardziej komediowy ton zaproponowany przez Yorgosa Lanthimosa. Inni twórcy szybko to podłapali, czego wynikiem była w tym roku chociażby Emma. Nic więc dziwnego, że telewizja też postanowiła skorzystać i sięgnęła po tekst eksperta Tony'ego McNamara, współscenarzysty Faworyty. Tym samym na mały ekran trafia historia Carycy Katarzyny. Temat niby trochę oklepany, bo nie tak dawno jak rok temu na antenie HBO oglądaliśmy Helen Mirren w Katarzynie Wielkiej, ale teraz dostajemy serial o jej młodszych latach, a dokładnie momencie, w którym trafiła na rosyjski dwór.
Twórcy zazwyczaj omijają ten rozdział w życiu Katarzyny (Elle Fanning) i dlatego jest on tak ciekawy dla widza. Dostaje coś czego wcześniej nie widział. Do tego całość jest opisana jako „sporadycznie zgodną z historią” sugerując, że to co widzimy naprawdę się wydarzyło. Oto dziewczyna z dobrego domu dowiaduje się, że została wybrana przez cara na jego żonę. W jej głowie układa się od razu romantyczny obraz utraty dziewictwa i wspólnego życia z ukochanym, którego nigdy w życiu nawet na oczy nie widziała. Rusza więc do Rosji z głową pełną pomysłów i marzeń, które zostają brutalnie rozdeptane już pierwszego dnia. Car Piotr (Nicholas Hoult) okazuje się dużym dzieckiem, który niczego nie traktuje poważnie. Każdy dzień upływa mu na nieustającej zabawie. Obowiązki władcy traktuje jak brzemię, które najchętniej przerzuciłby na innych. Jest narcyzem, który chętnie podpisuje się pod cudzymi dokonaniami, a winą za swoje porażki obarcza innych. Zderzenie się charakterów dwójki małżonków zaczyna przypominać przeciąganie liny, w którym wygra nie tyle silniejszy co sprytniejszy zawodnik.
Pierwsze sześć odcinków to wspaniały popis umiejętności aktorskich Elle Fanning, która pokazuje przemianę Katarzyny z młodej naiwnej dziewczyny w feministkę odkrywającą swoją siłę i możliwości, jakie daje władza. Z każdym odcinkiem staje się coraz twardsza i przestaje być popychadłem nie tylko dla męża, ale także dla innych dam na dworze, które traktują ją jako intruza. Tony McNamara opisał to wszystko jako farsę, która obnaża wszystkie niedorzeczności życia na dworze carskim. Wojny, które są prowadzone tyko dlatego, że syn próbuje przebić legendę swojego ojca, nie przejmując się tym, że ta fanaberia kosztuje ludzi życie. By być fair muszę napisać, że Nicholas Hoult również dostarcza kreację na najwyższym poziomie. Może nie tak dobrą jak Elle, ale o to byłoby trudno, bo to ona jest tutaj główną postacią. Niemniej jest idealny w roli wyrośniętego Piotrusia Pana, który bardzo często swoich zachowaniem jest tak samo irytujący jak Młody Sheldon.
Podobnie jak w Faworycie, tak i w Wielkiej mamy klarowny podział na inteligentne i silne kobiety oraz zidiociałych mężczyzn, którzy są u władzy choć się do niej nie nadają. Taki podział może niektórym widzom przeszkadzać, choć mnie akurat ta konwencja odpowiada. Może to przez świetną grę aktorską i ciekawie napisane postaci, a może po prostu jestem fanem czarnego humoru autorstwa McNamary. Dialogi, jakie zostały przez niego napisane są błyskotliwe i zabawne. Do tego w naturalny sposób miesza groteskę z przerażającą prawdą o tamtych czasach jaką było wieszanie zdrajców czy przedmiotowe traktowanie poddanych. Nie trudno jest utożsamić się nam z Katarzyną, która z każdym dniem coraz bardziej gardzi swoim mężem i nabiera przekonania, że jedynym sposobem na wyprowadzenie Rosji z ciemnogrodu jest zabicie go i zajęcie jego miejsca. Nim to się jednak wydarzy, będzie musiała jeszcze sporo się nacierpieć.
Wielka to nie tylko genialna produkcja kostiumowa, ale też bardzo dobry serial komediowy, który na razie się rozpędza. Jestem ciekaw, jaki twórcy mają pomysł na dalsze sezony, a zwłaszcza na finał tego. Pierwsze sześć odcinków były bardziej niż satysfakcjonujące.
Poznaj recenzenta
Dawid MuszyńskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat