„Więzień labiryntu”: Zabójczy labirynt – recenzja
Więzień labiryntu to film science fiction oparty na młodzieżowej książce autorstwa Jamesa Dashnera. W odróżnieniu od innych pochodnych "Sagi Zmierzch" i "Igrzysk śmierci" tutaj dostajemy kino przyjemne i rozrywkowe.
Więzień labiryntu to film science fiction oparty na młodzieżowej książce autorstwa Jamesa Dashnera. W odróżnieniu od innych pochodnych "Sagi Zmierzch" i "Igrzysk śmierci" tutaj dostajemy kino przyjemne i rozrywkowe.
Więzień labiryntu ("The Maze Runner") to film osadzony w schematach gatunku kina science fiction związanego z labiryntami czy pułapkami. Widz znający tego typu produkcje od razu skojarzy kilka podstawowych klisz, które mają doprowadzić do oczywistego finału. Podczas seansu pozostaje jedynie pytanie - jaka będzie tutaj wariacja tych ogranych motywów? I to akurat może satysfakcjonować, nawet pomimo tego, że nic specjalnie nie zaskakuje. Na duży plus wypada brak wątku romantycznego, który w adaptacjach powieści młodzieżowych przeważnie odgrywa kluczową rolę.
Największe uznanie należy się Wesowi Ballowi, który debiutuje tym filmem jako reżyser kina pełnometrażowego, bowiem bierze te różne gatunkowe schematy i bardzo sprawnie nimi operuje. Dzięki temu obraz ma równe, niezłe tempo i wciąga praktycznie od początku, nie serwując przestojów czy nudy. Rozwój akcji jest dynamiczny, a gdy przenosi się ona do samego labiryntu, nie brak emocji oraz solidnego napięcia. Nie brakuje też scen efektownych, gdy do gry wkraczają tzw. bóldożercy. Koncept stworów jest pomysłowy, a wykonanie - bardzo dobre.
[video-browser playlist="615453" suggest=""]
Dobry casting działa tutaj należycie, gdyż w głównych rolach obsadzono aktorów młodych i nieogranych, ale zdolnych. W centrum znajduje się Dylan O'Brien, który jest bardzo dobrze znany fanom serialu Teen Wolf. Nie rozczarowuje, pozwalając momentalnie sympatyzować z głównym bohaterem opowieści, a gdy trzeba, umie przekonująco ukazać emocje. Na drugim planie szczególnie wyróżniają się Will Poulter i Thomas Brodie-Sangster (Gra o tron). Ten dobór aktorów sprawia, że ich relacje stają się wiarygodne, a konflikty nabierają emocji.
Czytaj również: "Suicide Squad" - komiksowa grupa dostanie film!
Więzień labiryntu pozytywnie zaskakuje, bo choć zapowiadał się na kolejną mdłą opowiastkę dla młodzieży w stylu niedawnego Dawcy pamięci, zamiast tego zobaczyłem niezłe kino science fiction, i to wcale nie tylko dla młodzieży. Do tego udaje się tutaj osiągnąć coś bardzo ważnego - film zdecydowanie zachęca do tego, by zapoznać się z pierwowzorem literackim. Furtka do sequela pobudza ciekawość i już teraz widać potencjał na jeszcze lepsze kino.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1979, kończy 45 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1986, kończy 38 lat
ur. 1970, kończy 54 lat