Zbrodnie po sąsiedzku: sezon 4, odcinki 1-7 - recenzja
Data premiery w Polsce: 14 czerwca 2022Zbrodnie po sąsiedzku porzucają teatr na rzecz Hollywood. Czy warto obejrzeć 4. sezon?
Zbrodnie po sąsiedzku porzucają teatr na rzecz Hollywood. Czy warto obejrzeć 4. sezon?
Zbrodnie po sąsiedzku w trzecim sezonie opowiadały o morderstwie i kulisach tworzenia sztuki teatralnej. Czwarta seria od tego odchodzi i stawia na Hollywood. Tym razem obserwujemy, jak powstaje film oparty na podcaście głównych bohaterów. Ten motyw nie stanowi jednak fundamentu historii, a jest tylko jednym z jej elementów. Twórcy nie idą na łatwiznę – nie powtarzają schematu z trzeciej serii, a kombinują, jak wprowadzić hollywoodzki zamęt w śledztwo. I to kapitalnie działa. Nic tu nie jest przypadkowe. Specyficzność Mabel, Charlesa i Olivera miesza się z hollywoodzkim splendorem i daje nam coś świeżego, pomysłowego i czasem szalenie zabawnego.
Twórcy postanowili trochę wyśmiać branżę filmową i ukazać ją w krzywym zwierciadle. Mamy więc dziwaczną producentkę (Molly Shannon), a także trzy gwiazdy, które w realizowanym filmie dostały role naszych głównych bohaterów. Twórcy pokazują wszystko, co najgorsze w adaptowaniu historii na srebrny ekran. I oczywiście odpowiednio to podkręcają. Na pochwałę zasługuje zabawa konwencją, schematami i najgorszymi mitami Hollywood. Specjalnie podkreślona jest dziwaczność artystek-reżyserek. Twórcy pokazują drogę, jaką bohaterki przeszły, by zajmować się tym projektem, a także ich powiązanie ze sprawą podcasterów. Pod względem komediowym wypada to o niebo lepiej niż motyw teatru w 3. sezonie. Nowa opowieść jest też przystępniejsza dla widza, dla którego kulisy tworzenia produkcji filmowej są najpewniej bliższe od niszowego teatru. Scenarzyści popuszczają wodze fantazji i przedstawiają najdziwniejsze stereotypy branży. Starają się dać widzom rozrywkę na dobrym poziomie. Właśnie tego oczekujemy po serialu Zbrodnie po sąsiedzku.
Na premierę dostajemy jeden odcinek, ale to pierwsze dwa są solidnym wprowadzeniem do klimatu, konwencji i śledztwa. To dobry początek spajający wszystkie elementy i zapowiadający naprawdę udany sezon. Każdy wątek jest świetnie przemyślany – podejrzani zmieniają się jak w kalejdoskopie. A główne trio nadal wypada doskonale! Wyzwania związane z produkcją filmową krzyżują im plany, a aktorzy – chcący z nimi przebywać, by uczyć się swoich postaci – dodają dużo humoru. Tym razem śledztwo ma bardzo emocjonalny i osobisty charakter, co wyróżnia ten sezon na tle poprzednich. Twórcy są kreatywni i potrafią nas zaskoczyć. Siódmy odcinek jest tego najlepszym przykładem, bo niespodziewany twist sprawia, że z niecierpliwością czekamy na kolejne epizody.
Niektóre rzeczy wydają się jednak nietrafione. Twórcy podjęli irracjonalną decyzję, by mocno podkreślić różnice pokoleniowe bohaterów. Czasem Oliver i Charles zachowują się głupio, a sceny z nimi wywołują zażenowanie, a nie śmiech. To świadomy wybór twórców, ale nie wiem, czy chcieli uzyskać właśnie taki efekt. Drugim aspektem jest kontynuowanie wątku romantycznego Olivera z Lorettą. Jest to związek na odległość, więc Meryl Streep pojawia się w swojej roli w dwóch odcinkach. Między nią a Martinem Shortem wciąż jest świetna chemia! Jednak gdy kobiety nie ma, zachowanie Olivera jest irytujące, nieznośne i nieśmieszne. Ten wątek staje się męczący i zbyteczny, mimo że pasuje do charakteru mężczyzny. Na pocieszenie dostajemy szaloną scenę z Meryl Streep i Melissą McCarthy, w której zobaczycie coś, czego ta pierwsza aktorka chyba jeszcze nie robiła na ekranie. Wyszło przekomicznie!
Te wymienione mankamenty nie obniżają jakości 4. sezonu Zbrodni po sąsiedzku. Serial wciąż jest dobry, zabawny i pomysłowy, a śledztwo zaskakuje twistem, którego nie da się przewidzieć – doceniam go niezwykle mocno, bo świetnie działa w kontekście całej opowieści. Nowe odcinki gwarantują dobrą zabawę, podczas której możemy pośmiać się z Hollywood. To też przedsmak finałowej przygody, która może zachwycić jeszcze bardziej.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat