Serial:
Person of InterestKraj produkcji:
USAGatunek:
Dramat, Thriller, Akcja
Najnowsza recenzja redakcji
Na wstępie zaznaczę, że nie do końca rozumiem decyzje dotyczącą finału. Dwudziesty drugi odcinek jest potężnym preludium do wielkiego zakończenia i aż dziw bierze, że nie pozwolono twórcom na zrobienie dwugodzinnego odcinka specjalnego. Na szczęście w recenzji można potraktować oba te odcinki jako całość, co pozwoli na lepsze zrozumienie pewnych wydarzeń i rozwiązań.
Finch, Reese i Shaw rozpoczynają wyścig z czasem, podobnie zresztą robi Root. Mimo że w przedostatnim odcinku nie dzieje się tak wiele, jest on istotny dla samego finału. Chodzi przede wszystkim o flashbacki, tym razem dotyczące nie głównych bohaterów, ale Petera Colliera. Dowódca Czujnych jawi się w nich jako zwykły, fajny facet, który chce być prawnikiem. Wskutek nieszczęśliwych okoliczności jego brat zostaje skazany, a potem popełnia samobójstwo. Historia ta, podobnie jak motyw tajemniczych SMS-ów, jest kluczowa. Dzięki niej widz rozumie, dlaczego Czujni tak zaciekle walczą z systemem, a Collier jest tak bardzo wytrwały w swoich staraniach. Dużo w tej historii dramaturgi i pewnego smutku oraz żalu.
Najważniejsze są numery, a tych jest aż pięć. I wszystkie dotyczą najważniejszych osób: szefa Decimy, senatora, Diane Claypool (Control) oraz paru innych szych stojących za możliwością uruchomienia Samarytanina. Reese wraz z Shaw muszą ich ochraniać, chociaż wcale im się to nie uśmiecha.
Root ma swoje zadanie związane z Samarytaninem. To, co w odcinku najważniejsze, to informacje podane przez Fincha podczas rozmowy z przywódcą Decimy oraz kwestia wyścigu z czasem. Twórcy nie boją się odważnych decyzji i pokazują momenty, w których naszym bohaterom coś się nie udaje. Tyle że tym razem cena jest bardzo wysoka, a zbliża się Dzień Sądu.
Dlatego właśnie dwa ostatnie odcinki należy traktować jako jeden. Akcja wielkiego finału bezpośrednio kontynuuje tę z poprzedniego odcinka i przewraca całą historię oraz naszą wiedzę o świecie przedstawionym do góry nogami. Próba zdążenia przed zakończeniem procesu dostarcza nie lada emocji, a dawni wrogowie (a właściwie szefowie) muszą połączyć siły, by wspólnie uratować wysoko postawionych urzędników z Waszyngtonu, szefa Decimy oraz - oczywiście - Harolda.
Sama idea procesu sądowego jest rewelacyjna i znakomicie poprowadzona. Tak bardzo pragnący sprawiedliwości Collier zatraca się w tym, sam łamiąc prawo, co doskonale wytyka mu Diane. Ten udawany niby-proces nie ma nic wspólnego z prawem. Zmuszona do uczestniczenia w tej farsie ława przysięgłych ma ogłosić wyrok przy akompaniamencie wystrzałów i gróźb. Jeżeli nie będzie on zadowalający dla Czujnych, ci go zrewidują.
[video-browser playlist="635505" suggest=""]
W odcinku znalazło się na szczęście miejsce na nieco lżejszy ton. Chodzi oczywiście o doskonałą scenę z detektywem Fusco oraz moment, gdy Reese dowiaduje się, gdzie jest sąd. Motyw z oszukaniem jednego z Czujnych został wykonany świetnie i sprawił, że uśmiechnąłem się pod nosem.
Takich chwil było jednak mało, samej akcji również. Liczyło się napięcie, poczucie uciekającego czasu oraz zachowanie Fincha, który chcąc ratować innych, wyjawia swoją tożsamość. Bardzo wiele można się dzięki temu dowiedzieć. Obraz tego, czym jest Maszyna, jak działa i po co powstała jest już niemal kompletny. Co będzie w przyszłości? To nadal pozostaje wielką niewiadomą.
Najbardziej zaskakuje wątek Root. Jest to ogromna niespodzianka i jedna z najlepszych decyzji scenarzystów. Od początku wszyscy myśleli, że hakerka zrobi wszystko, by unieszkodliwić Samarytanina, tymczasem okazuje się, że jest to niemożliwe. W momencie, gdy Senator przeżył, wszystko zostało stracone, a sprawa - przegrana. Tym bardziej wybrzmiewają w głowie pytania moralne o kwestię śmierci i decyzyjności Maszyny. Stało się jednak - Samarytanin został uruchomiony, ale dzięki staraniom Root nasi bohaterowie pozostają niewidoczni.
Kolejnym iście genialnym twistem był motyw z Czujnymi oraz faktem, dla kogo tak naprawdę pracowali. Banda idealistów będąca jedynie marionetkami w rękach znacznie poważniejszego gracza, jakim jest Decima, to istny szok fabularny oraz strzał w dziesiątkę.
Imponuje mi sposób, w jaki twórcy budują serialowy świat. Wojna dwóch bogów właśnie się rozpoczyna, herosi zaś muszą się ukrywać, bo czas mitów minął. Z nowymi tożsamościami, bez komputerów, dostępu do pieniędzy Fincha oraz możliwości kontaktu z Maszyną (oprócz Root) stają się niemal bezbronni. Co przyniesie przyszłość? Nie wiadomo, ale świat, który dotychczas znaliśmy, właśnie przestał istnieć. Odwaga scenarzystów oraz samego Jonathana Nolana, pomysłodawcy serialu, jest iście heroiczna. Po trzech sezonach całkowicie odświeżyć formułę, wywracając życie bohaterów do góry nogami? Coś takiego wymaga wiele odwagi i dobrego pomysłu. Twórcom Impersonalnych się to udało.
Niewątpliwie mamy do czynienia z fenomenem telewizyjnym. Tak dobrego, doskonale zaplanowanego i zrealizowanego serialu dawno nie widzieliśmy. Koncepcja sztucznej inteligencji, inwigilacji, ugrupowań hakerskich i społecznych aktywistów (nie wspominając o korupcji i gierkach politycznych w najwyższych kręgach władzy) to tematy bardzo aktualne. Każdy odnajdzie w nich odnośniki do rzeczywistości. Czyż Czujni nie są kimś w rodzaju ekstremalnych Anonymous? Czy w głowach naukowców nie kiełkuje myśl o sztucznej inteligencji, a wywiad wojskowy nie podsłuchuje rozmów, inwigilując zwyczajnych obywateli w imię dobra ogółu i bezpieczeństwa?
Finał Impersonalnych to istny majstersztyk z serią wspaniałych scen, który pokazuje to, co w życiu prawdziwym - każdy wybór, każdy czyn ma swoje konsekwencje. Decyzje podejmowane przez naszych bohaterów, jak chociażby darowanie życia senatorowi, doprowadziły do całkowitej zmiany ich sytuacji oraz potrzeby ukrywania się i ucieczki. Ostatnie pięć minut finałowego odcinka to istny rollercoaster. Po trylogii Carter wydawało się, że twórcy nie zaserwują nam niczego lepszego. Niesamowite jest to, że scenarzyści nie boją się odważnych decyzji. Dobro nie zawsze wygrywa, czasem musi przegrać jakąś bitwę, aby mieć szansę zwyciężyć w wojnie - wycofać się, ukryć, zaplanować kolejne ruchy. Takie przetasowanie doda Impersonalnym jeszcze więcej świeżości. Pozostaje czekać na czwarty sezon. Tymczasem finał pokazuje, że twórcy mają jeszcze wiele asów w rękawie.
Pokaż pełną recenzję
Sezony
Sezon 1
- Pilot (22 września 2011)
- Ghosts (29 września 2011)
- Mission Creep (6 października 2011)
- Cura Te Ipsum (13 października 2011)
- Judgement (20 października 2011)
- The Fix (27 października 2011)
- Witness (3 listopada 2011)
- Foe (17 listopada 2011)
- Get Carter (8 grudnia 2011)
- Number Crunch (15 grudnia 2011)
- Super (12 stycznia 2012)
- Legacy (19 stycznia 2012)
- Root Cause (2 lutego 2012)
- Wolf and Cub (9 lutego 2012)
- Blue Code (16 lutego 2012)
- Risk (23 lutego 2012)
- Baby Blue (8 marca 2012)
- Identity Crisis (29 marca 2012)
- Flesh and Blood (5 kwietnia 2012)
- Matsya Nyaya (26 kwietnia 2012)
- Many Happy Returns (3 maja 2012)
- No Good Deed (10 maja 2012)
- Firewall (17 maja 2012)
Sezon 2
- The Contingency (27 września 2012)
- Bad Code (4 października 2012)
- Masquerade (18 października 2012)
- Triggerman (25 października 2012)
- Bury the Lede (1 listopada 2012)
- The High Road (8 listopada 2012)
- Critical (15 listopada 2012)
- ‚Til Death (29 listopada 2012)
- C.O.D. (6 grudnia 2012)
- Shadow Box (13 grudnia 2012)
- 2πR (3 stycznia 2013)
- Prisoner’s Dilemma (10 stycznia 2013)
- Dead Reckoning (31 stycznia 2013)
- One Percent (7 lutego 2013)
- Booked Solid (14 lutego 2013)
- Relevance (21 lutego 2013)
- Proteus (7 marca 2013)
- All In (14 marca 2013)
- Trojan Horse (4 kwietnia 2013)
- In Extremis (25 kwietnia 2013)
- Zero Day (2 maja 2013)
- God Mode (9 maja 2013)
Sezon 3
- Liberty (25 września 2013)
- Nothing to Hide (2 października 2013)
- Lady Killer (9 października 2013)
- Reasonable Doubt (16 października 2013)
- Razgovor (23 października 2013)
- Mors Praematura (29 października 2013)
- The Perfect Mark (5 listopada 2013)
- Endgame (12 listopada 2013)
- The Crossing (19 listopada 2013)
- The Devil’s Share (26 listopada 2013)
- Lethe (17 grudnia 2013)
- Aletheia (7 stycznia 2014)
- 4C (14 stycznia 2014)
- Provenance (4 lutego 2014)
- Last Call (25 lutego 2014)
- RAM (4 marca 2014)
- / (18 marca 2014)
- Allegiance (25 marca 2014)
- Most Likely To… (2 kwietnia 2014)
- Death Benefit (16 kwietnia 2014)
- Beta (30 kwietnia 2014)
- A House Divided (7 maja 2014)
- Deus Ex Machina (14 maja 2014)
Sezon 4
- Panopticon (24 września 2014)
- Nautilus (1 października 2014)
- Wingman (8 października 2014)
- Brotherhood (15 października 2014)
- Prophets (22 października 2014)
- Pretenders (28 października 2014)
- Honor Among Thieves (11 listopada 2014)
- Point of Origin (18 listopada 2014)
- The Devil You Know (25 listopada 2014)
- The Cold War (16 grudnia 2014)
- If-Then-Else (6 stycznia 2015)
- Control-Alt-Delete (13 stycznia 2015)
- M.I.A. (3 lutego 2015)
- Guilty (10 lutego 2015)
- Q&A (17 lutego 2015)
- Blunt (24 lutego 2015)
- Karma (10 marca 2015)
- Skip (24 marca 2015)
- Search and Destroy (8 kwietnia 2015)
- Terra Incognita (15 kwietnia 2015)
- Asylum (29 kwietnia 2015)
- YHWH (6 maja 2015)
Sezon 5
- B.S.O.D. (4 maja 2016)
- SNAFU (10 maja 2016)
- Truth Be Told (11 maja 2016)
- 6,741 (17 maja 2016)
- ShotSeeker (18 maja 2016)
- A More Perfect Union (24 maja 2016)
- QSO (24 maja 2016)
- Reassortment (25 maja 2016)
- Sotto Voce (31 maja 2016)
- The Day the World Went Away (1 czerwca 2016)
- Synecdoche (8 czerwca 2016)
- .exe (15 czerwca 2016)
- return 0 (22 czerwca 2016)