
Najnowsza recenzja redakcji
Impersonalni ("Person of Interest") nawet na chwilę nie zwalniają tempa. Mimo że w 4. sezonie bohaterowie musieli nieco zmienić taktykę, nadal zajmują się pomaganiem innym. Tym razem jednak twórcy wykorzystali fakt, że muszą ukrywać swoje prawdziwe tożsamości i działać pod przykrywką. Już pierwsza scena jest mistrzowska, pełna humoru i akcji. John wraz z Fusco tworzą zgrany kolektyw, choć "nowy detektyw" nieco przesadza ze strzelaniem w kolana. Świetna początkowa scena jest zresztą zwiastunem tego, co wydarzy się później. Aż miło widzieć, jak twórcy w czterdzieści minut potrafili każdemu z bohaterów dać własne pięć.
Ucierpiała na tym sprawa tygodnia, która niestety nie jest tak intrygująca jak poprzednie. Po świetnym pomyśle z grą miejską kwestia podrywacza, który kiedyś był pracownikiem portu, jest po prostu taka sobie. Co prawda postać ta wiele wnosi do odcinka, bo ładnie łączy wątek Johna, Fusco oraz Shaw, jednak sama w sobie nie porywa. Pozwala natomiast pokazać życie bohaterów z drugiej strony. Scenarzyści skupili się na Johnie, który nosi teraz nazwisko Riley. Jako policjant radzi sobie całkiem nieźle, choć widać jego zapędy do łamania prawa. Nie uchodzi to uwadze nowej pani kapitan, z którą - jak pokazuje jednak końcówka odcinka - na pewno się dogadają.
Dobrze rozwija się Fusco, który choć wciąż nie jest pełnoprawnym członkiem ekipy, to jako pomocnik doskonale sobie radzi. Jest także świetną humorystyczną odskocznią. Jego teksty w stylu: "Wiem, kto go zabije. Ja" rozbrajają. Poza tym oparcie partnerstwa Johna i Fusco na dwóch zupełnie różnych jednostkach to doskonały chwyt. Stary jak świat, ale doskonały. Podobnie mieliśmy w niemal każdym innym serialu opartym na partnerach w śledztwie (White Collar, Almost Human i cała reszta), jednak różnica pod względem zachowania, kondycji i wyglądu potrafi rozbawić. Co nie zmienia faktu, że jak trzeba, to i Fusco potrafi przyfasolić, czego daje doskonały przykład na imprezie.
[video-browser playlist="633130" suggest=""]
To jednak ani nie John, ani też Fusco czy nawet Shaw są bohaterami odcinka. Ten został skradziony przez Fincha. Jego krótka akcja z Root i udawanie tajemniczego pana Egreta to istny majstersztyk. Niewiele osób zdawało sobie sprawę, że Harold może tak zabijać wzrokiem na zawołanie. Jego epizod nawiązuje zresztą do wątku głównego. Maszyna cały czas pamięta o swoich sprzymierzeńcach i stara się na bieżąco rozwiązywać ich problemy oraz spełniać potrzeby. Nie mając dostępu do pieniędzy, Finch oprócz swoich programistycznych i hakerskich umiejętności nie jest w stanie zapewnić ekipie odpowiedniego sprzętu i zaplecza. Z pomocą przychodzi Maszyna, dająca zarówno spory zapas gotówki, jak i najpotrzebniejszy arsenał. Teraz Harold i spółka są gotowi na walkę z Samarytaninem. Jak widać, twórcy podążają prostą drogą. Przetasowali karty, rozdali je na nowo i znowu szykują wszystko pod dobrze rozpisany wątek główny. Jeżeli można mieć jakiekolwiek zastrzeżenia, to chyba tylko do faktu, że zbyt szybko wszystko wróciło do normalności. Spodziewałem się jednak nieco większego poczucia zagrożenia, tymczasem John jako policjant może strzelać do ludzi na Manhattanie, Shaw ma potrójną tożsamość, bo oprócz swojej własnej jest kierowcą złodziei i wizażystką, a Root w ogóle robi co chce. W ogóle nie czuć tutaj wszechpotęgi Samarytanina. Nie wspominając już o tym, że bohaterowie dostali jeszcze lepszą tajną bazę, mnóstwo gotówki i broń. A patrząc na sposób, w jaki go zdobyli, mają właściwie nieograniczone zasoby - ot, ukraść od kolejnych grup przestępczych i tyle.
Zastrzeżenia można mieć także do sprawy tygodnia. Jest ona mało porywająca, momentami wręcz nudna i rozwiązuje się błyskawicznie. Od razu wiadomo, kto stanowi zagrożenie, zresztą nie jest ono przesadnie wielkie. Wiadomo, że twórcy chcieli się w 3. odcinku skupić na relacjach i charakterze postaci (szczególnie Fusco oraz nowego życia Johna), ale wątek trenera od podrywania potraktowano nieco po macoszemu. Oprócz doskonałej sceny przygotowań Fusco do randki wszystko poszło zbyt szybko i zbyt gładko.
Czytaj również: Matt Damon i Ben Affleck szykują futurystyczny serial "Incorporated"
Na tym dość jednak pojękiwań, bo Impersonalni to serial doskonale zrealizowany. Świetny technicznie, bardzo dobrze nakręcony, z odpowiednim tempem narracji i proporcjami scen akcji i humoru. Kiedy trzeba, potrafi rozbawić, żeby innym razem wbić w fotel dobrze zrealizowanymi pościgami i strzelaninami. Nie brakuje przy tym one-linerów, tak bardzo charakterystycznych dla filmów z lat 80. i 90. John i Shaw są zresztą bohaterami starej daty. Mało mówią, dużo robią, pozostając przy tym bardzo sarkastycznymi. Pomimo mało wciągającej sprawy tygodnia odcinek bardzo mi się podobał.
Pokaż pełną recenzję
Sezony
Sezon 1
- Pilot (22 września 2011)
- Ghosts (29 września 2011)
- Mission Creep (6 października 2011)
- Cura Te Ipsum (13 października 2011)
- Judgement (20 października 2011)
- The Fix (27 października 2011)
- Witness (3 listopada 2011)
- Foe (17 listopada 2011)
- Get Carter (8 grudnia 2011)
- Number Crunch (15 grudnia 2011)
- Super (12 stycznia 2012)
- Legacy (19 stycznia 2012)
- Root Cause (2 lutego 2012)
- Wolf and Cub (9 lutego 2012)
- Blue Code (16 lutego 2012)
- Risk (23 lutego 2012)
- Baby Blue (8 marca 2012)
- Identity Crisis (29 marca 2012)
- Flesh and Blood (5 kwietnia 2012)
- Matsya Nyaya (26 kwietnia 2012)
- Many Happy Returns (3 maja 2012)
- No Good Deed (10 maja 2012)
- Firewall (17 maja 2012)
Sezon 2
- The Contingency (27 września 2012)
- Bad Code (4 października 2012)
- Masquerade (18 października 2012)
- Triggerman (25 października 2012)
- Bury the Lede (1 listopada 2012)
- The High Road (8 listopada 2012)
- Critical (15 listopada 2012)
- ‚Til Death (29 listopada 2012)
- C.O.D. (6 grudnia 2012)
- Shadow Box (13 grudnia 2012)
- 2πR (3 stycznia 2013)
- Prisoner’s Dilemma (10 stycznia 2013)
- Dead Reckoning (31 stycznia 2013)
- One Percent (7 lutego 2013)
- Booked Solid (14 lutego 2013)
- Relevance (21 lutego 2013)
- Proteus (7 marca 2013)
- All In (14 marca 2013)
- Trojan Horse (4 kwietnia 2013)
- In Extremis (25 kwietnia 2013)
- Zero Day (2 maja 2013)
- God Mode (9 maja 2013)
Sezon 3
- Liberty (24 września 2013)
- Nothing to Hide (1 października 2013)
- Lady Killer (8 października 2013)
- Reasonable Doubt (15 października 2013)
- Razgovor (22 października 2013)
- Mors Praematura (29 października 2013)
- The Perfect Mark (5 listopada 2013)
- Endgame (12 listopada 2013)
- The Crossing (19 listopada 2013)
- The Devil’s Share (26 listopada 2013)
- Lethe (17 grudnia 2013)
- Aletheia (7 stycznia 2014)
- 4C (14 stycznia 2014)
- Provenance (4 lutego 2014)
- Last Call (25 lutego 2014)
- RAM (4 marca 2014)
- / (18 marca 2014)
- Allegiance (25 marca 2014)
- Most Likely To… (1 kwietnia 2014)
- Death Benefit (15 kwietnia 2014)
- Beta (29 kwietnia 2014)
- A House Divided (6 maja 2014)
- Deus Ex Machina (13 maja 2014)
Sezon 4
- Panopticon (23 września 2014)
- Nautilus (30 września 2014)
- Wingman (7 października 2014)
- Brotherhood (14 października 2014)
- Prophets (21 października 2014)
- Pretenders (28 października 2014)
- Honor Among Thieves (11 listopada 2014)
- Point of Origin (18 listopada 2014)
- The Devil You Know (25 listopada 2014)
- The Cold War (16 grudnia 2014)
- If-Then-Else (6 stycznia 2015)
- Control-Alt-Delete (13 stycznia 2015)
- M.I.A. (3 lutego 2015)
- Guilty (10 lutego 2015)
- Q&A (17 lutego 2015)
- Blunt (24 lutego 2015)
- Karma (10 marca 2015)
- Skip (24 marca 2015)
- Search and Destroy (7 kwietnia 2015)
- Terra Incognita (14 kwietnia 2015)
- Asylum (28 kwietnia 2015)
- YHWH (5 maja 2015)
Sezon 5
- B.S.O.D. (3 maja 2016)
- SNAFU (9 maja 2016)
- Truth Be Told (10 maja 2016)
- 6,741 (16 maja 2016)
- ShotSeeker (17 maja 2016)
- A More Perfect Union (23 maja 2016)
- QSO (24 maja 2016)
- Reassortment (24 maja 2016)
- Sotto Voce (30 maja 2016)
- The Day the World Went Away (31 maja 2016)
- Synecdoche (7 czerwca 2016)
- .exe (14 czerwca 2016)
- return 0 (21 czerwca 2016)

