

Początkowo inwestorzy źle zareagowali na wspomniane rewelacje, ale wartość giełdowa firmy właśnie poszła w górę i z 14.53 za akcję skoczyła do 16.36 dolarów. Poniedziałkowy spadek był największym od września i kosztował Nintendo utratę 1.2 miliarda wartości rynkowej.
Niemniej w przeszłości firma znajdowała się już w dużo gorszej sytuacji. W lutym ubiegłego roku, po słabej początkowej sprzedaży Wii U jej akcje spadły do 11.39 dolarów. Obecny stan jest jednak daleki od idealnego, w 2007 roku, kiedy pierwsze Wii świeciło triumfy, Nintendo mogło się pochwalić ceną 76.87 dolarów za akcję.
Pozostaje życzyć japońskiemu gigantowi, aby jak najszybciej odzyskał dawny blask. W końcu zdrowa konkurencja jest korzystna dla graczy.

