

Carter to pierwszy koreański film oryginalny Netflixa, który pokazuje, że tym razem platforma zaczyna coś z przytupem. Po tym, jak odnieśli sukcesy z koreańskimi serialami na czele ze Squid Game, chcą to samo zrobić z filmami. Zatrudnili do tego jednego z najlepszych obecnie pracujących reżyserów kina akcji. Za kamerą bowiem stoi Jung Byung-gil, a każdy kto widział jego hit Pani Zło wie, że pod kątem scen akcji jest on jednym z najbardziej nowatorskich obecnie twórców. Nawet twórcy Johna Wicka 3 oddali mu hołd, nawiązując do jednej z widowiskowych scen.
Nowatorskie podejście jest obecne w Carter, bo film jest w całości nakręcony na jednym ujęciu bez żadnych cięć. Podobnie jak choćby w 1917, aczkolwiek twórcy potem przyznali, że mikrocięcia w montażu były, a wszystko zostało stworzone jako iluzja jednego ujęcia. Tak zapowiadają twórcy, chcąc dostarczyć coś na poziomie na pewno niespotykanym. Zwłaszcza, że widać na ekranie niesamowite popisy kaskaderskie. W głównej roli występuje Joo Won.
Carter - zwiastun
Trailer oczywiście na potrzeby promocji jest zmontowany z różnych scen.
Carter - o czym jest film?
Historia rozgrywa się dwa miesiące po tym, jak zabójcza pandemią ze strefy zdemilitaryzowanej między obydwiema Koreami już dokonała zniszczeń w Stanach Zjednoczonych oraz Korei Północnej. Bohaterem jest agent Carter, który nic nie pamięta ze swojej przeszłości. Jego głowa dosłownie jest bombą, a tajemniczy głos każe mu wyruszyć na misję odbicia zakładniczki. Jeśli odmówi, bomba go zabije.
Carter - premiera w Netflixie na całym świecie odbędzie się 5 sierpnia 2022 roku.
Źródło: Variety.com


