Christopher Nolan nie lubi swoich filmów na ekranie telewizora
Jakiś czas temu Christopher Nolan wypowiedział się krytycznie na temat współpracy z Netflixem. Teraz skrytykował techniczną stronę telewizji, narzekając na sposób w jaki prezentuje ona duże filmy.
Jakiś czas temu Christopher Nolan wypowiedział się krytycznie na temat współpracy z Netflixem. Teraz skrytykował techniczną stronę telewizji, narzekając na sposób w jaki prezentuje ona duże filmy.
Christopher Nolan, wraz z reżyserem Paul Thomas Anderson, wystosował list do producentów telewizyjnych, w którym zwraca uwagę na problemy związane z wyświetlaniem kinowych filmów, na małych ekranach. Celem wiadomości jest usunięcie przeszkód, utrudniających widzom cieszenie się filmem, tak jak podczas seansu kinowego.
Najpoważniejszym zarzutem Nolana jest tzw. "motion smoothing" czyli w wolnym tłumaczeniu, wygładzanie ruchu. Efekt ten został stworzony, aby naprawić problem rozmazań poruszających się obrazów w telewizji wysokiej rozdzielczości. Wynikiem tego, powstaje jednak tzw. "efekt opery mydlanej", czyli sztuczne przyśpieszanie obrazu, sprawiające wrażenie jakby był , na siłę "upłynniony". Wielu osobom to przeszkadza, gdyż film nagle zaczyna wyglądać tak, jakby był nagrany amatorską kamerą lub był przedstawieniem w teatrze. Brak tu tzw. kinowości. Efekt ten sprawdza się w relacjach sportowych, ale nie w superprodukcjach kinowych.
Problem ten był poruszany już wcześniej i trudno powiedzieć czy monit Nolana coś w tym temacie zmieni. Wskazał jednak na ważny temat, na który warto rozmawiać, ponieważ wciąż są duże różnice pomiędzy oglądaniem blockbusterów na małym i dużym ekranie.
Źródło: zdjęcie główne: Melinda Sue Gordon/Warner Bros. Pictures
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1986, kończy 38 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1978, kończy 46 lat