Czy Król Artur: Legenda Miecza to dobry film? Są pierwsze recenzje
Król Artur: Legenda Miecza zbiera pierwsze recenzje od krytyków. Niestety nie należą one do pochlebnych.
Król Artur: Legenda Miecza zbiera pierwsze recenzje od krytyków. Niestety nie należą one do pochlebnych.
Do swojego nowego widowiskowego filmu o Królu Arturze, Guy Ritchie zaangażował plejadę znanych aktorów, jednak wygląda na to, że nawet oni nie są w stanie pomóc tej produkcji. Pierwsze przedpremierowe recenzje krytyków, jakie pojawiły się w sieci, nie zostawiają na filmie suchej nitki, nazywając go - w prostszych lub bardziej zawiłych słowach - po prostu złym. Zapoznajcie się z fragmentami ich opinii:
Kevin P. Sullivan (Entertainment Weekly):
W filmie jest zbyt wiele kiepsko wyglądających efektów specjalnych. Wszędzie grasują gigantyczne słonie i magiczne węgorzopodobne stwory, które sprawiają, że trudno odebrać to na poważnie. To, co jest w tym najgorsze to fakt, że Ritchie miał mnóstwo pieniędzy i wolał powołać do istnienia takie kreatury zamiast wykorzystać te środki lepiej. Hunnam i jego banda wesołych żartownisiów zupełnie znikają w morzu pikseli, a to wielka szkoda. Król Artur miał ogromne predyspozycje do tego, by być wielkim widowiskiem, a zamiast tego jest tylko kolejnym pseudo-blockbusterem, w którym za dużo blasku, a za mało duszy.
Peter Debruge (Variety):
Hunnam przeszedł od grania w wymagających produkcjach do bycia idolem w przeciętnym blockbusterze. Owszem, prezentuje się dobrze i ma odpowiednią wrażliwość by odegrać postać pokroju Artura, tak ciężko doświadczonego przez los. Ale zupełnie tego nie widać przez nadmiar niedorzecznych ozdobników, jakich w tym filmie pełno. Wygląda to tak, jakby Ritchie, który zaczynał swoją karierę od gangsterskich Porachunków, chciał za wszelką cenę skupić się na przedstawieniu legendarnej broni. Tymczasem sama legenda miecza nie jest choćby w połowie tak interesująca, jak historia tego, kto go dzierży.
Todd McCarthy (The Hollywood Reporter):
Co jakiś czas rzeczywiście możliwe jest by widz cieszył się takim potrząsaniem schematycznymi konwencjami jakie proponuje ten film, ale potem szybko zostanie sprowadzony na ziemię wulgaryzmami niższego szczebla, które zaczynają dominować na ekranie. Film jedną ręką daje, a drugą zabiera, co może być frustrujące - nie tak powinna wyglądać rozrywka. Najpierw widzimy wielkie tłumy i majestatyczne armie, a zaraz potem film ucieka się do bycia pokracznym i nierównym, co wypada bardzo słabo.
Rebecca Pahle (Film Journal):
Główną przyczyną, dla której film Król Artur: Legenda Miecza jest tak przeciętny, jest to, że jego twórcy zapomnieli o nadaniu postaciom jakiejkolwiek wyrazistości. Artur, który wychowywał się na ulicach, jest tu przedstawiony jak stereotypowy heros, tylko nieco bardziej irytujący i niesympatyczny. Hunnam nie wnosi do tej roli zupełnie nic, a i sama ta rola także jest nijaka. Nie ma tu żadnej charyzmy. Jude Law wypada tylko odrobinę lepiej jako uzurpator Vortigern, zły wuj głównego bohatera. Jednak złoczyńca powinien być albo interesująco skomplikowany, albo zagrany tak intensywnie, by zagarnąć całe show dla siebie. Vortigern nie jest ani taki ani taki. On po prostu sobie jest, wraz z garstką podobnych, nic nie znaczących postaci. Niektórzy z nich umierają, ale przez to, że są zupełnie źle skonstruowani, nie możemy się do nich przywiązać, więc koniec końców i tak nikogo to nie obchodzi.
David Ehrlich (IndieWire):
Gdyby rzecz nie przemijała tak nudno, mogłoby to być nawet imponujące, jak szybko Ritchie i spółka są w stanie stworzyć kompletny bałagan i chaos. To film, który ma w zasadzie najprostszą z możliwych fabuł, a przy tym jest praktycznie niemożliwy do zrozumienia. Sprawia to wrażenie, że twórcy, mając pewność, iż wszyscy mniej więcej znają zarys opowieści, poczuli się w obowiązku by przedstawić ją w jakiś wyjątkowy sposób. I efektem końcowym jest historia płaska i połamana.
Czytaj także: The Defenders: Zobaczcie głównych bohaterów na ruchomych grafikach
O tym, czy produkcja rzeczywiście jest tak zła, jak zapowiadają, będziemy mogli przekonać się osobiście w dniu premiery. King Arthur: Legend of the Sword wejdzie na ekrany polskich kin 16 czerwca.
Źródło: ew.com / zdjęcie główne: Warner Bros.
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat