

W 2017 roku Daniel Day-Lewis ogłosił zakończenie kariery aktorskiej po nakręceniu filmu Paula Thomasa Andersona Nić widmo. Rzecznik aktora oznajmił wtedy, że to prywatna decyzja aktora i ani on, ani jego przedstawiciele nie będą udzielać dalszych komentarzy w tej sprawie.
Po ośmiu latach aktor wrócił z emerytury, aby zagrać w filmie Anemone, który wyreżyserował jego syn Ronan. Warto dodać, że razem pracowali nad scenariuszem, bazującym na ich wspólnym pomyśle.
Czytaj więcej: Daniel Day-Lewis wraca na ekran po 8 latach. Zobacz zwiastun Anemone
Dlaczego Daniel Day-Lewis zagrał w Anemone?
W rozmowie z magazynem Rolling Stone trzykrotny zdobywca Oscara wyjaśnił, dlaczego powrócił do aktorstwa.
Day-Lewis przyznał, że miał pewne obawy przed powrotem do życia publicznego. Rozważał nawet, aby przekazać rolę innemu aktorowi. Wtedy jego syn Ronan dał mu jasno do zrozumienia, że nie zrobi tego filmu, jeśli on w nim nie zagra.

Daniel Day-Lewis o przejściu na aktorską emeryturę
Następnie Daniel Day-Lewis powiedział, że jak patrzy na to teraz to lepiej by było, gdyby trzymał język za zębami, ponieważ wszystko to brzmi jak taki górnolotny bełkot. Przyznał, że nigdy nie zamierzał przechodzić na emeryturę. Po prostu przestał wykonywać tę konkretną pracę, żeby móc zająć się czymś innym.
W filmie Anemone Day-Lewis wciela się w samotnika mieszkającego w lasach północnej Anglii. Jego życie wywraca się do góry nogami, gdy pojawia się jego brat (Sean Bean) i zmusza go do konfrontacji z tajemniczą przeszłością. W obsadzie znajdują się również Samuel Bottomley, Safia Oakley-Green i Samantha Morton.
Anemone - premiera w kinach 10 października.
Źródło: Variety

