

Portal The Wrap donosi, że Gareth Evans rozpoczął negocjację reżyserii filmu o tytule roboczym Deathstroke. Joe Manganiello, który jest wiązany z tą rolą od czasu ogłoszenia The Batman, ma zagrać główną rolę.
Nie ma potwierdzenia, czy Deathstroke będzie powiązany fabularnie z Kinowym Uniwersum DC, czyli serią filmów z superbohaterami z Ligi Sprawiedliwości. Obecnie jest z tym sporo zamieszania przez dziwne ogłoszenia.
O Evansie zaczęło być głośno w 2011 roku, gdy szturmem podbił serca fanów kina akcji film The Raid. Reżyser zebrał fantastyczne recenzje za wyjątkowe, emocjonujące i unikalne sceny walk. Poprzeczkę podwyższył w 2014 roku w filmie The Raid 2: Berandal, gdzie oprócz nieprawdopodobnych i zapierających dech w piersi scen akcji, była też ciekawa fabuła.
Evans jest człowiekiem, który przez lata był pasjonatem kina kopanego. Sam trenował niewiele - głównie indonezyjski silat przed kręceniem filmu Merantau. Ma wyjątkowe podejście do tego, jak je pokazywać na ekranie. Przeważnie są to długie ujęcia, w których błyszczy pomysłowa choreografia. Montaż jest wolny i swobodny, pozwalając widzom cieszyć oczy walkami. Wie, że kamerzysta ma oddać scenę walki, a nie jej przeszkadzać. Uważa się, że Evans dokonał bardzo wyrazistej ewolucji gatunku kina sztuk walki, nadając samym starciom jeszcze większej wyrazistości, brutalności i widowiskowości.
Zobaczcie też, jak nakręcił niesamowitą scenę pościgu samochodowego na jednym ujęciu, gdzie podczas jazdy trzech kamerzystów podawało sobie kamerę. Od 1:49.
Gareth Evans niedawno nakręcił film anglojęzyczny The Apostle dla platformy Netflix.
Źródło: thewrap.com / zdjęcie główne: materiały prasowe

