

Wciąż nie jest jasne, czy Scarlet Witch przeżyła zawalenie się góry Wundagore w finale filmu Doktor Strange w multiwersum obłędu. Nawet wcielająca się w jej rolę Elizabeth Olsen nie daje na tym polu jednoznacznych odpowiedzi, stwierdzając, że tę "najwłaściwszą" powinni określić sami widzowie. W sieci pojawia się jednak coraz więcej spekulacji na temat losu Wandy Maximoff - ich fundamentem jest to, że we wspomnianej wcześniej scenie widać potężny rozbłysk czerwonego światła.
Największą popularnością cieszą się obecnie dwie teorie. Według pierwszej z nich Szkarłatna Wiedźma miała stworzyć tarczę z pola siłowego, które uchroniło ją przed spadającymi na jej ciało fragmentami góry. Druga z kolei zakłada, że Wanda teleportowała się w ostatnim momencie - z tej umiejętności postać ta niejednokrotnie korzystała w komiksach, m.in. w słynnej serii Avengers: Disassembled.
Jak się okazuje, szef Marvel Studios, Kevin Feige, początkowo chciał usunięcia z produkcji sceny, w której Doktor Strange trafia do innego świata i po raz pierwszy spotyka alternatywną wersję Barona Mordo - w jego ocenie cała sekwencja była "zbyt banalna". Reżyser Sam Raimi poprosił jednak przełożonego, aby pozwolił mu ten fragment historii pozostawić w pierwotnej wersji.
Do cyfrowego wydania produkcji dołączono materiały dodatkowe. Jeden z nich zdradza nam, w jaki sposób powstawały sceny, w których zobaczyliśmy Charlesa Xaviera (Patrick Stewart) - zwróćcie uwagę, że tylko część wózka zbudowano, z kolei wygląd reszty zawdzięczamy efektom specjalnym:


