

W sierpniu na hawajskiej wyspie Maui doszło do katastrofalnych w skutkach pożarów, które zniszczyły domy wielu zamieszkujących ją ludzi. W sieci pojawiły się choćby niezwykle poruszające i obrazujące potężną skalę zniszczeń obrazy z miejscowości Lahaina, w której przetrwał tylko jeden budynek. W następstwach pożarów życie straciło ponad 100 osób, a przeszło 1000 początkowo uznano za zaginionych - była to jedna z najbardziej śmiercionośnych klęsk żywiołowych tego typu w historii USA.
Na pomoc ocalałym ruszył m.in. Dwayne Johnson, który współorganizował w sieci zrzutkę dla poszkodowanych - ten obrót spraw spotkał się jednak z ostrą krytyką. Kilka dni po pierwszych doniesieniach o katastrofie popularny "The Rock" i Oprah Winfrey założyli specjalny fundusz The People's Fund of Maui, wpłacając na jego rzecz wspólnie 10 mln USD. Gwiazdy poprosiły jednocześnie o to, aby internauci przekazywali na szczytny cel datki mające przełożyć się na miesięczne wsparcie w wysokości 1200 dolarów na osobę - pieniądze te w zamierzeniu są przeznaczone dla poszkodowanych mieszkańców Lahainy i miejscowości Kula.
Wielu komentatorów w sieci skrytykowało Johnsona i Winfrey za ich prośbę, wychodząc z założenia, że ludzie o takim statusie majątkowym powinni po prostu sami wpłacić więcej pieniędzy, a nie prosić o nie osoby znacznie mniej zamożne.
The Rock odnosi się do krytyki
Krytyka przybrała na sile do tego stopnia, że "The Rock" postanowił na nią odpowiedzieć w ramach zamieszczonego na swoim koncie na Instagramie wideo. Aktor przyznaje, że jest poruszony wiadomościami od ludzi, którzy zdecydowali się na wpłatę, lecz z drugiej strony stwierdził on:
Johnson wyjawił także, że pierwsza transza pomocy zorganizowanej w ramach stworzonego przez niego funduszu już trafiła do mieszkańców Maui.
Oprah Winfrey w tej sprawie zabrała głos już wcześniej
Winfrey we wrześniu także odniosła się do krytyki założonego przez nią funduszu, mówiąc:
Najlepiej zarabiający aktorzy filmowi w 2022 roku
Źródło: Hollywood Reporter


