Fani filmu Eternals wciąż debatują w sieci na temat tego, czy ekranowy Ikaris faktycznie zginął w finale produkcji - wątpliwości na tym polu dotyczą głównie portretującego tę postać Richarda Maddena; zdaniem niektórych komentatorów aktor tego pokroju nie mógłby zostać zaangażowany wyłącznie do jednego projektu w ramach MCU. Wygląda jednak na to, że tego typu głosy są tylko przejawem życzeniowego myślenia.  Przypomnijmy, że filmowy Ikaris najpierw zabił Ajak (Salma Hayek), a później za wszelką cenę chciał doprowadzić do przebudzenia śpiącego we wnętrzu naszej planety Celestianina o imieniu Tiamut. W pewnym momencie bohater szykował się do strzelenia laserami z oczu w kierunku Sersi (Gemma Chan); ostatecznie z tego zamiaru zrezygnował, by następnie oddalić się z Ziemi i spróbować wlecieć w Słońce - montaż tej sekwencji wyraźnie sugerował śmierć Ikarisa. Całą kwestię zdaje się rozstrzygać scenarzysta Kaz Firpo, który w ostatnim wywiadzie stwierdził:
On nie mógł spojrzeć w oczy członkom swojej rodziny po tym, co zrobił. Nie sądzę nawet, by Ikaris myślał, że nie ma racji. Pojawiło się w nim jednak tak mnóstwo żalu. Jest mu przykro - za całe jego życie na tej planecie. (...) Jego działanie mówi coś w stylu: Popełniłem błąd, ale nie mogę spotkać się ze swoją rodziną, nie mogę nawet żyć. (...) Ta kwestia musiała być rozstrzygnięta w sposób definitywny. "To poświęcenie. Nie mogę dłużej służyć Przedwiecznym, nie mogę być ze swoją rodziną i właśnie dlatego wybieram trzecią możliwość". Tak, on jest martwy. 
W sieci pojawiły się jednak głosy, że Ikaris mógłby wrócić w hipotetycznej produkcji, która ukazywałaby pełną genezę Eternalsów w MCU i ich związki z Celestianami.  Co mogliście przegapić w filmie Eternals? Przypominamy naszą galerię easter eggów i innych smaczków z produkcji:
fot. Marvel
+20 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj