fot. materiały prasowe

Od trzeciej części Godzin szczytu minęło już siedemnaście lat i nadal nie wiadomo, czy duet policjantów powróci w kolejnej odsłonie serii. W ubiegłym miesiącu kadra kierownicza Lionsgate zebrała się na rutynowym spotkaniu, aby omówić kolejne plany studia. Jedną z propozycji były Godziny szczytu 4. W obecnych czasach, gdy kontynuacje hitów sprzed lat biją rekordy popularności, wydawałoby się, że nowa część komedii z Jackie Chanem i Chrisem Tuckerem to złoty strzał. Jednak studio zdaje sobie sprawę, że zrobienie filmu wiązałoby się z zatrudnieniem Bretta Ratnera.

Godziny szczytu 4 - film powstanie, ale z oskarżonym Brettem Ratnerem jako reżyserem?

Reżyser został w 2017 roku oskarżony przez siedem kobiet, w tym aktorki Olivię Munn i Natashę Henstridge o niewłaściwe zachowanie i molestowanie seksualne. Ratner pracujący wtedy dla Warner Bros. nie mógł liczyć na kontynuowanie kariery dla tej wytwórni i od 2014 roku nie nakręcił żadnego nowego filmu. Mężczyzna stanowczo zaprzeczał wszelkim zarzutom, a do dzisiaj nie postawiono mu żadnych zarzutów w tej sprawie.

Ratner miałby być potencjalnym kandydatem do wyreżyserowania Godzin szczytu 4 i wyprodukowania filmu. The Hollywood Reporter skontaktowało się z reżyserem, który odpowiedział, że pytanie o jego udział w tym projekcie zawiera „rażące nieścisłości”.

Warner Bros. już wiele lat temu zezwolił na sprzedaż licencji na dystrybucję czwartej części Godzin szczuty. Z serią nadal związany jest Tarak Ben Ammar, który posiada prawa do realizacji filmu pod szyldem swojej filmy Eagle Pictures. Również Arthur Sarkissian jest zaangażowany jako jeden z producentów.

Nie wiadomo, czy Chris Tucker i Jackie Chan powróciliby do swoich ról. Źródła bliskie aktorom podało, że ich udział nie jest wcale pewny. W ostatnich latach gwiazdy Godzin szczytu pozytywnie wypowiadały się o powrocie do serii.