Po latach ciszy w temacie gry Whore of the Orient następuje wreszcie rozprężenie. Nie są to jednak dobre informacje. Producent gry, Derek Proud, w jednym z wywiadów poinformował, że w projekt byłych pracowników studia Team Bondi odpowiedzialnego za całkiem udane L.A. Noire nigdy nie przyjdzie nam zagrać. Wyjawił także kilka informacji dotyczących duchowego następcy właśnie tej gry.
Czytaj także: Rozpoczęła się letnia wyprzedaż gier na platformie Steam
Whore of the Orient było już w dość zaawansowanej produkcji, wszak gry oficjalnie nigdzie w ruchu nie zaprezentowano, ale swego czasu wyciekł do sieci fragment rozgrywki, zatem wiemy, że tytuł ten był w grywalnym stadium. Jej akcja, o czym mówi Proud, miała rozgrywać się w Szanghaju w 1930 lub 1940 roku. Twórcy wybrali to miejsce nie bez powodu.
- Szanghaj był jedynym wtedy miejscem na świecie, gdzie w 1930-1940 roku mogłeś się tam wybrać i nie potrzebny był ci paszport. Zatem każdy, kto przed czymś uciekał wybierał właśnie tamto miejsce, a całym miastem rządził gangster Big-Eared Du - tłumaczy producent gry.
Na bezpośrednią przyczynę kasacji gry Derek Proud nie chciał odpowiedzieć.
Kłopotów z tworzeniem gry należy doszukiwać się jeszcze w 2013 roku. Wtedy właśnie studio KMM Games (Kennedy Miller Mitchell) przeżywało poważne kłopoty finansowe i groziło mu zamknięcie. Ostatecznie tak się stało i pracownicy trafili na bruk. Wtedy projekt "zamrożono", ale szans na jego "odmrożenie" nie widać.
Poniżej materiał wideo, który wyciekł do sieci.
Źródło: finder.com.au / fot. WBIE