
Gwiazdeczki to film w reżyserii Maïmouny Doucouré, wokół którego narosło wiele kontrowersji. Przypomnijmy, że zaczęło się od niestosownego plakatu, który internauci krytykowali za seksualizację dziewczynek. Netflix przeprosił za zaistniałą sytuację, jednak lawina ruszyła dalej. O seksualizację dzieci zaczęto oskarżać sam film, chociaż reżyserka tłumaczyła, że jej dzieło opowiada się właśnie przeciwko temu.
Cała sprawa ma jednak dalszy ciąg. Ostatnio informowaliśmy Was, że kongresmen z Teksasu oskarżył Netflixa o promocję seksualnego wykorzystywania nieletnich i opublikował na Twitterze akt oskarżenia przeciwko streamerowi. Po tym w Ameryce przetoczyła się dyskusja na temat cenzurowania dzieł. Ostatnio Ted Sarandos, szef Netflixa, wyraził swoje zdumienie, że temat w ogóle jest poruszany:
Dalej dodał:
Ted Sarandos jasno zaznaczył również, że nie usiłował ingerować w gotowe dzieło przed jego wrześniową premierą na platformie.
Źródło: deadline.com
Co o tym sądzisz?