Gwiezdne wojny - Dave Filoni o wielkim znaczeniu Mrocznego widma. Ostatni Jedi w TOP 5 kontrowersyjnych filmów
W sieci pojawiło się kilka interesujących informacji związanych z sagą Gwiezdnych wojen.
W sieci pojawiło się kilka interesujących informacji związanych z sagą Gwiezdnych wojen.
Ponad dwa lata po premierze najbardziej kontrowersyjnej części sagi Star Wars (umówmy się - w wypadku epizodu IX ludzie są bardziej zgodni...), czyli filmu Gwiezdne wojny: ostatni Jedi, fani wciąż nie mogą przestać o niej debatować. Używanie słowa "kontrowersje" nie jest nadużyciem - wygląda na to, że rzeczywiście jest to jeden z najbardziej dzielących ludzi filmów ostatnich 40 lat.
RaveReviews.org umieściło Ostatniego Jedi na piątym miejscu na liście Najbardziej dzielących widownię filmów wszech czasów (za Knock Down The House, Hannah Gadsby: Nanette, Hale County This Morning, This Evening i American Outlaws). Serwis porównuje ocenę krytyczną i ocenę widowni z Rotten Tomatoes. Ciężko nazwać to skrupulatnym badaniem, niemniej daje to ciekawy wgląd w rozbieżności między dziennikarzami a widzami.
Tymczasem Dave Filoni, który doskonale czuje Sagę i po latach dał fanom znakomite zakończenie serialu Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów, stwierdził, że jeden z najważniejszych momentów w serii ma miejsce w Mrocznym widmie. W najnowszym odcinku Disney Gallery: The Mandalorian Filoni spędza kilka minut na rozmowie na temat walki na miecze świetlne, która wywiązała się pomiędzy Qui-Gonem, Obi-Wanem i Darthem Maulem, znaną jako Duel of the Fates.
Koniec końców Filoni stwierdza, że cała historia zatacza koło, gdy Anakin odrzuca Ciemną Stronę i chwilę przed śmiercią na moment staje się ojcem dla Luke'a - kimś, kogo sam nie miał. To, co ratuje Luke'a, to nie jego Moc, bohaterstwo czy nabyte umiejętności, ale trzeźwa ocena sytuacji i... miłość do ojca. Mówi: jestem Jedi jak mój ojciec przede mną, ale w rzeczywistości ma na myśli: kocham mojego ojca i nic nie możesz zrobić, by to zmienić. Imperator nie może zrozumieć tego związku.
Następnie - zdaniem Filoniego - Anakin musiał zdecydować, że ostatecznie zostanie ojcem, a nie sługą Ciemnej Strony. Ratuje syna, porzuca wszystkie możliwości i całą potęgę - to bezinteresowny czyn, który ratuje chłopaka i przywraca równowagę. Syn ratuje ojca, ojciec syna i to działa doskonale - zarysowuje linię od Mrocznego widma do Powrotu Jedi. To jest historia Gwiezdnych wojen. Gdyby Qui-Gon nie przegrał, Anakin mógłby nigdy nie stać się Darthem Vaderem i nie zmieniłby losów galaktyki.
Tymczasem Mark Hamill i Lucasfilm uhonorowali część fandomu Gwiezdnych wojen, wychwalając tych, którzy stoją na pierwszej linii walki z pandemią. Zobaczcie wideo opublikowane na oficjalnym koncie Star Wars na YouTube:
Na koniec - mała ciekawostka. W nowym wywiadzie Samuel L. Jackson wyjawił, iż wierzy, że Mace Windu przeżył swój upadek w Zemście Sithów. Co więcej - twierdzi, że George Lucas zgodził się z nim w tej sprawie (podobno rozmawiał na ten temat z Lucasem, a reżyser zgodził się z aktorem: Mistrz Jedi może nadal żyć i mieć się dobrze; Jedi potrafią przecież poradzić sobie z upadkami z ogromnych wysokości...).
Zapytany, czy Windu mógłby pojawić się jeszcze na ekranie, Jackson odparł: to byłoby dla mnie w porządku!
Uważacie, że powrót Windu byłby interesujący, czy jednak lepiej już zostawić tę postać w spokoju?
Źródło: comicbook.com
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat