

Na drodze do podboju kosmosu stoi wiele przeszkód m.in. technologia, która uniemożliwia błyskawiczne przemieszczanie się po Układzie Słonecznym (o dalszych rubieżach kosmosu nawet nie wspominając). W Star Wars: Episode IV - A New Hope czy Star Trek to systemy napędów nadświetlnych umożliwiły dotarcie do najdalszych zakątków galaktyk. Niestety, choć NASA prowadziła badania koncepcyjne nad napędami typu warp, w 2008 roku zaniechała finansowania tego projektu i nigdy nie wyszedł on z fazy teoretycznej.
Nie oznacza to jednak, że napędy wysokich podświetlnych prędkości nigdy nie powstaną, naukowcy wciąż pracują nad ich stworzeniem. David Kipping z Uniwersytetu Columbia opublikował na arXiv.org pracę badawczą, w której opisuje teoretyczne założenia do skonstruowania napędu typu halo pozwalającego znacząco przyspieszyć podróże kosmiczne. Oto jak opisuje swój projekt na łamach serwisu New Scientist:
Działanie systemu polegałoby na wystrzeleniu w stronę czarnej dziury wiązki laserowej o dużej mocy. Czarna dziura zakrzywiłaby ją i ładowała energią. Po przechwyceniu wiązki pojazd mógłby rozpędzić się do prędkości umożliwiających przeprowadzenie podróży międzygwiezdnych w relatywnie krótkim czasie. Jak zauważyli dziennikarze New Scientists, współczesne sondy kosmiczne korzystają z podobnego mechanizmu - asysta grawitacyjna Jowisza pomaga im nabrać prędkość potrzebną do dotarcia do planet zewnętrznych Układu Słonecznego.
Pomysł Kippinga ma jednak pewną wadę. Aby napęd halo zadziałał, musimy odpalić go w pobliżu czarnej dziury i dysponować laserem o ogromnej mocy. A o spełnieniu tych warunków możemy na razie pomarzyć, co czyni projekt naukowca wyłącznie teoretycznym rozwiązaniem problemu podróży międzygwiezdnych.
Źródło: Futurism / Zdjęcie: Pixabay

