Indiana Jones i artefakt przeznaczenia - reżyser o zakończeniu filmu. Miało być w nim więcej zjaw i duchów
James Mangold zdradził, jak wyglądała praca nad zakończeniem przygód Indiany Jonesa w piątej, a zarazem finałowej części serii filmów.
James Mangold zdradził, jak wyglądała praca nad zakończeniem przygód Indiany Jonesa w piątej, a zarazem finałowej części serii filmów.
Indiana Jones i artefakt przeznaczenia był pierwszym filmem z serii, który nie wyreżyserował Steven Spielberg. Za kamerą stanął James Mangold, który również opracował scenariusz wraz z Jezem i Johnem-Henrym Butterworthami oraz Davidem Koeppem. W rozmowie z Gizmodo przyznał, że pierwotnie zakończenie filmu, w którym w tytułowego bohatera po raz ostatni wcielił się Harrison Ford, miało wyglądać inaczej.
Według Mangolda Spielberg, George Lucas, Larry Kasdan i David Koepp w poprzednich filmach nie wykorzystywali tych samych motywów związanych z historią czy metafizyką. Reżyser w Indianie Jonesie 5 nie chciał się powtarzać na zasadzie drugiej Gwiazdy Śmierci, jak to było w Gwiezdne wojny: Część VI - Powrót Jedi. Powiedział, że gdyby zostawili ten wczesny pomysł to dla widzów nie byłoby to nic zaskakującego, a do tego powtórzyliby czołówkę filmu, ale tym razem z 79-letnim Indy'm biegającym dookoła.
Ostatecznie w tytułowym artefaktem przeznaczenia okazał się mechanizm z Antykithiry, który Indiana wykorzystał do podróży w czasie.
Indiana Jones i artefakt przeznaczenia - zdjęcia
Źródło: comicbook.com
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat