Według Jacksona różnica pomiędzy częstotliwością 24 a 48 jest znaczna. Reżyser dodał, że film nakręcony w tej nowszej technologii będzie wymagał również wyświetlania z taką prędkością.
"W efekcie film będzie wyglądał jakby był nakręcony w normalnej szybkości, ale obraz będzie miał o wiele lepszą jakość - czystość i gładkość" - tłumaczy Jackson.
Według niego przy 24 klatkach często obraz jest lekko rozmazany przy szybkich ruchach, a jeśli kamera porusza się prędko, to obraz może drżeć czy migotać. Częstotliwość 48 klatek na sekundę ma temu zaradzić.
Jackson dodał, że testy w takiej częstotliwości prowadzi od kilku miesięcy i nakręcony materiał "wygląda świetnie", a oczy wcale nie męczą się od 3D, nawet po dwóch godzinach wpatrywania się w ekran.
Do szerokiej dystrybucji nigdy nie trafił pełnometrażowy film nakręcony z częstotliwością przynajmniej 48 klatek. Chociaż Douglas Trumbull opracował proces wykorzystujący 60 klatek na sekundę już około 30 lat temu, to nigdy nie został on wykorzystany w przemyśle filmowym, poza parkami rozrywki.
"Hobbit" trafi do kin w dwóch częściach - pierwsza 19 grudnia 2012 roku a druga w grudniu 2013.
Źródło: stopklatka.pl