Jeremy Clarkson już dawno zapomniał o wielkiej aferze z Top Gear i od ponad miesiąca w spokoju pracuje nad zupełnie nowym programem dla platformy internetowej Amazon. Jego premiera odbędzie się za rok. Nieoczekiwanie producent Oisin Tymon - sprawca całego zamieszania, który został podobno sponiewierany przez Clarksona podczas zdjęć do jednego z odcinków Top Gear - postanowił pozwać do sądu popularnego prowadzącego, a także stację BBC.
Czytaj także: Marvel’s Jessica Jones – plakat promocyjny i pierwsze recenzje
Tymon twierdzi, że ucierpiał nie tylko z powodu ataku fizycznego Clarksona, ale również dyskryminacji rasowej. Producent uważa, że padł ofiarą "słownej tyrady" Clarksona, która obejmowała obraźliwe uwagi na temat jego irlandzkiego pochodzenia. W piątek firma prawnicza reprezentująca Tymona spotkała się w sądzie z prawnikami BBC i Clarksona. Tymon chce dużego odszkodowania finansowego nie tylko za naruszenie fizycznej nietykalności, ale również za dyskryminację rasową.
BBC w sprawie wydało tylko krótki komunikat, w którym poinformowało, że zajmuje się pozwem, ale nie będzie w tej chwili wypowiadać się w tej sprawie. Wewnętrzne śledztwo stacji (przeprowadzone w marcu) wykazało, że Clarkson zaatakował werbalnie i fizycznie Tymona, a atak nie był niczym sprowokowany.
Źródło: Deadline.com / Fot. BBC