Kosinski podkreśla, że scenariusz musiał być takim "Imperium Kontratakuje" dla tego uniwersum, aby miał ponownie stanąć za kamerą. Uważa, że mają bardzo dobry pomysł na sequel, ale zdradza, że tym razem chce mieć w pełni dopracowany scenariusz, aby nie powtórzyła się sytuacja z "Tron: Dziedzictwo", gdzie z uwagi na napięty terminarz, poprawki były w niego wprowadzane już podczas pracy na planie.
Kosinski zdradza także, że w kwestii technicznej, nie zamierzają po prostu wykorzystać tego, co stworzyli przy "Tron: Dziedzictwo".
- Nie chcę za wiele powiedzieć, ale naszym celem nie jest proste wykorzystanie tego, co zrobiliśmy. Nie zamierzamy tego zrobić, bo nie ma w tym zabawy. Jeśli już zajmiemy się "Tronem 3", zamierzamy ponownie tworzyć ten świat od nowa, również z powodów fabularnych. Tylko tyle mogę powiedzieć - czytamy.
Potwierdził również, że chce, aby Daft Punk zajęli się muzyką do trzeciej części. Twierdzi, że jeśli akurat nie będzie konfliktu w terminarzu, powinni się zgodzić i na pewno będzie o to zabiegać. Dodał także, że przy "Tron: Dziedzictwo" stworzyli wiele muzyki, której nie wykorzystali, a którą będą mogli użyć w "Tron 3".
Nie wie, czy "Tron 3" będzie jego kolejny reżyserskim projektem, gdyż prace nad scenariuszem często trwają bardzo długo, ale pozostaje optymistą. W przyszłym roku zobaczymy drugi film science fiction Kosinskiego zatytułowany "Oblivion".