Parę dni temu, Samantha Tumpach, 22-letnia kobieta z Chicago, została oskarżona o piractwo i groziło jej trzy lata więzienia. Została złapana w kinie z kamerą, na której miała trzy minuty filmu "Księżyc w Nowiu".
Najwyraźniej sąd był łagodny i cofnął zarzuty, dając jej uniewinnienie. Sam reżyser filmu, Chris Weitz, bronił jej, co na pewno wpłynęło pozytywnie na jej sprawę.
Jednak najwyraźniej, najważniejszą rzeczą było to, że pozwana została przez samo kino, w którym została aresztowana, a nie studio.
Co o tym myślicie?
Źródło: scifiwire.com