„Kuba. Autobiografia” – wspomnienia Błaszczykowskiego
W czerwcu ukaże się książka "Kuba. Autobiografia", w której były kapitan reprezentacji Polski w piłce nożnej dzieli się wspomnieniami z trudnego dzieciństwa i dotychczasowej kariery.
W czerwcu ukaże się książka "Kuba. Autobiografia", w której były kapitan reprezentacji Polski w piłce nożnej dzieli się wspomnieniami z trudnego dzieciństwa i dotychczasowej kariery.
Na 17 czerwca zaplanowana została premiera książki Kuba. Autobiografia, w której Jakub Błaszczykowski, z pomocą dziennikarki Małgorzaty Domagalik, opisuje swoje dotychczasowe życie. Książka ukaże się nakładem wydawnictwa Buchmann w twardej oprawie i będzie kosztować 39,90 zł za 224 strony.
Poniżej zamieszczamy notę wydawniczą, informacje o autorach oraz krótki fragment książki.
Obarczony ciężarem niewyobrażalnej tragedii z dzieciństwa, dotąd niechętnie i bardzo rzadko mówił o swojej przeszłości. Teraz przerywa milczenie i w przejmująco szczerych rozmowach opowiada o sobie, o trudnym dzieciństwie, o tragicznej śmierci matki, o buncie dorastania i mozolnym pokonywaniu demonów z przeszłości. Dzieli się przemyśleniami, jak radzić sobie z przeciwnościami losu, pokonywaniem stereotypów, jak nie zgubić siebie w świecie mediów i o blaskach i cieniach piłkarskiego życia.
W książce o Błaszczykowskim mówią także jego najbliżsi, przyjaciele, piłkarze z BVB, trenerzy: Smuda, Fornalik, Nawałka, Beenhakker i Jürgen Klopp.
Jakub Błaszczykowski
jeden z najwybitniejszych polskich piłkarzy współczesnych. Jego życie to realizacja snu o wielkiej karierze piłkarskiej i gotowy materiał na scenariusz filmowy. Dzięki nieprzeciętnemu talentowi, imponującej pracowitości i sile charakteru, nikomu nieznany chłopak z małej wsi na południu Polski, w krótkim czasie wspiął się na piłkarski szczyt. Dziś jest kapitanem polskiej reprezentacji piłki nożnej i gwiazdą jednego z najlepszych klubów europejskich BVB. W branżowych rankingach od kilku lat wymieniany wśród 100 najlepszych piłkarzy na świecie. Cieszy się także ogromnym uznaniem i sympatią polskich i niemieckich kibiców.
Małgorzata Domagalik
jedna z najbardziej znanych polskich dziennikarek prasowych i telewizyjnych. Mistrzyni wywiadu psychologicznego, w niezwykły sposób otwierającego rozmówcę. Jej rozmówcami są mężczyźni, począwszy od największych gwiazd światowego formatu ( Joe Cocker, Paulo Coehlo, Tom Jones, Wilson Lambert) na najwybitniejszych przedstawicielach polskiego życia publicznego ( politycy, aktorzy , sportowcy, gwiazdy rocka) skończywszy. Autorka programów telewizyjnych, które biją rekordy popularności. Autorka bestsellerowych książek i laureatka prestiżowych nagród medialnych. Redaktor naczelna miesięcznika „Pani”. Fanka futbolu.
FRAGMENTY KSIĄŻKI:
Wydaje mi się, że moja historia może komuś pomóc i dodać wiary w siebie. Dlatego warto podzielić się nią z innymi, a nie wszystko trzymać dla siebie.
Nie da się wymazać z życia tego, co było. I bardzo ważne, żeby tego nie robić. Bo z pełną świadomością, co wydarzyło się w życiu, musisz przecież nadal żyć.
Potworna rzecz mnie w życiu spotkała i starałem się sobie z tym poradzić. Nie było mi lekko, ale cały czas myślałem pozytywnie, wierzyłem, że kiedyś
mi się uda. Ta wiara i myśl, że mama nadal jest przy mnie, pomagały mi iść do przodu.
Ludzie oceniali nas z góry: jaki ojciec, tacy synowie. To było straszne dla mnie, młodego chłopaka. Syn mordercy - słyszałem za plecami.
Jak miałem 15 lat, a babcia nie chciała mi dać pieniędzy na buty czy na coś innego, to mówiłem: „Zobaczysz, że wszystko kiedyś ci oddam z nawiązką”.
Czy słyszałem pochwały ? Tego akurat sobie nie przypominam, ale jak dobrze zagrałeś, to dziadek brał na lody, a jak strzeliłeś bramkę, to może jeszcze pochwalił.
Musiałem dość szybko nauczyć się walki o siebie, żeby poradzić sobie z życiem. A ono mnie nie rozpieszczało. Niekiedy zadaję sobie pytanie, czy dlatego mam mocny charakter, bo ktoś tam u góry wie, że sobie z tym poradzę? Staram się tak to tłumaczyć.
Lubię myśleć, że moje życie jest w moich rękach. Staram się je sobie układać. Niekiedy trzeba podejmować ryzyko i albo się sparzysz, albo przekonasz, że ryzyko się opłaciło. Człowiek czuje się szczęśliwy, kiedy wierzy, że zrobił coś na 100 procent i nawet jeśli coś się nie uda, to wie, że dał z siebie wszystko.
Nie jestem minimalistą, zawsze chcę więcej. Wydaje mi się, że to jest dobre, bo jeżeli będziesz się koncentrował na tym, co już osiągnąłeś, to staniesz
w miejscu. Zginiesz w tłumie.
Jadąc do Dortmundu, nie do końca zdawałem sobie sprawę z tego, gdzie tak naprawdę trafiam. Tu, grając dla 80 000 ludzi, za każdym razem ma się
do czynienia z wielkimi emocjami. To niesamowicie porusza i daje spełnienie. Marzyłem o tym.
Mam iść na boisko i grać na pół gwizdka? Gra się po to, aby osiągać jak najlepsze wyniki, strzelać bramki, podawać, zdobywać trofea. To jest najpiękniejsze w życiu.
O każdej sytuacji na boisku trzeba pamiętać, a już najbardziej o tych nieudanych. W meczu z Freiburgiem strzeliłem do pustej bramki i nie trafiłem.
Ta sytuacja nauczyła mnie więcej niż każda inna. Taka nietrafiona bramka sprowadza cię z powrotem na ziemię. Chociaż wciąż nie rozumiem, jak to się stało… W pierwszej chwili pomyślałem, że to się nie dzieje naprawdę. Chciałem przewinąć film jeszcze raz, to tyłu.
Musisz mieć dużo silnej woli i samozaparcia, żeby w najcięższych momentach się nie poddawać. W moim życiu i w przygodzie z piłką takie trudne
momenty były. A sukcesy to próba charakteru: albo sodówka uderzy ci do głowy, albo nie. Ciężko jest wejść wysoko, ale utrzymać się tam – jeszcze
trudniej. A presja jest ogromna. Musisz się liczyć z tym, że na twoje miejsce czekają setki tysięcy innych graczy.
Każdy z nas chciałby, aby wszystko w życiu było różowe, kolorowe, a wiatr zawsze wiał nam w plecy, a nie w oczy. Już wiem że to niemożliwe.
Życie jest, jakie jest. Ja dostałem swoje. I nie mam zamiaru się nad sobą rozczulać. Wiem, że wielu ludzi ma bardzo ciężko i potrafi sobie z tym poradzić.
Mnie samemu trudno jest się oceniać, zwłaszcza jeśli miałbym mówić o sobie dobrze. Mógłbym być nieobiektywny, więc wolę to pozostawić tym, którzy mnie znają. Tylko to ma sens: mówić o czymś prawdziwie.
Chciałbym być zapamiętany przede wszystkim z tego, co robię na boisku.
Jeśli mam udzielić wywiadu, który w jakimś stopniu pokaże, jakim jestem człowiekiem, to nie może to być rozmowa, która odbywa się co miesiąc czy dwa tygodnie…
Źródło: Buchmann
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat