fot. Warner Bros. Pictures
Po nieudanym Iron Fiście od Netflixa z Finnem Jonesem w roli głównej, Marvel nie zdecydował się jeszcze na wprowadzenie jednego ze swoich najlepszych mistrzów sztuk walki do MCU. Kilka ważnych postaci z Daredevila i Punishera Netflixa powróciło w nowej wersji, wrócić ma także Jessica Jones i niewykluczone, że Luke Cage także w końcu się pojawi, ale na temat Iron Fista panuje cisza. Casting był jednym z najczęściej krytykowanych elementów. Zdaniem wielu fanów Finn Jones nie nadawał się do roli. Niektórzy widzieli w niej Lewisa Tana, który w serialu się pojawił, ale w roli jego przeciwnika. Teraz jest on gwiazdą Mortal Kombat i podzielił się, jak blisko było do tego, żeby to on został Iron Fistem.
Tak miało wyglądać Avengers 5. Iron Man jako złoczyńca i inne szczegóły Dynastii Kanga
Opowiedział o tym w rozmowie z ComicBook.com:
Kiedy zaczynają cię pytać o terminarz, to znaczy, że jesteś blisko [dostania roli]. Myślę, że byłem blisko finałowego wyboru. Nie wiem, jak blisko, ale na pewno blisko. Nic się nie dzieje bez przyczyny. Wtedy to nie była odpowiednia pora.
Okazało się to błogosławieństwem, bo postać, którą faktycznie zagrałem, cieszyła się dużym zainteresowaniem. Wiem, że jedni chcieli żebym był Iron Fistem, a inni nie. Ja miałem z tyłu głowy myśl: "Kiedy w końcu dostaniemy superbohatera z Azji?" To było jeszcze przed Shang-Chim, zanim to było modne.
Faktycznie niektórzy przed premierą serialu nawoływali o to, aby to Lewis Tan był Iron Fistem. Sprzeciwiali się m.in. fani komiksów, bowiem pochodzenie Danny'ego Randa i fakt bycia białym mężczyzną amerykańskiego pochodzenia miał duże znaczenie fabularne w kontekście jego nauki poza granicami kraju. Czas pokaże, czy Marvel zdecyduje się w końcu na wprowadzenie nowego Iron Fista. Czy widzielibyście wówczas gwiazdę Mortal Kombat w tej roli?
Marvel i Netflix - najpotężniejsze postacie seriali superbohaterskich
Źródło: comicbookmovie.com