

Już drugi rok z rzędu duży tytuł studia Pixar trafi prosto do streamingu. Podobnie jak Co w duszy gra, również Luca ominie kina i wyląduje w serwisie Disney+ - i to nie w Premier Acces, a zatem subskrybenci nie będą musieli dopłacać za seans. Według osób powiązanych z branżą w Hollywood, to posunięcie w znaczący sposób uderza w morale pracowników studia.
Tweet byłego redaktora The Hollywood Reporter, Matthew Belloniego, zaczął szybko zyskiwać na popularności. Dziennikarz napisał, że kontaktował się ze źródłami w domu produkcyjnym. Zdaniem Belloniego źródła twierdzą, że decyzja Disneya o rezygnacji z kin i Premier Access ma bardzo negatywny wpływ na pracowników.
W czasie pandemii wytwórnie starały się publikować swoje treści na różne sposoby - Disney decydował się wydać niektóre z większych tytułów w ramach opcji premium (jak było w przypadku Mulan). W ostatnim czasie podobną decyzję podjęto odnośnie animacji Raya i ostatni smok.
Tymczasem Co w duszy gra trafiło prosto do podstawowej oferty usługi, a w ślady filmu pójdzie Luca. Opowieść rozgrywa się w pięknym nadmorskim miasteczku na Riwierze Włoskiej i opowiada o dorastaniu dwójki przyjaciół. Chłopcy wspólnie przeżywają niezapomniane lato, które upływa im na niekończących się przejażdżkach na skuterze i delektowaniu się lodami. Jednak ich beztroską zabawę może w każdej chwili zepsuć ujawnienie głęboko skrywanego sekretu. Obaj są potworami morskimi z innego świata, który znajduje się tuż pod powierzchnią wody.
Zobacz także:
Źródło: comicbook.com

