Marvel poszedł na całego uśmiercając jednego ze złoczyńców w starciu Thanos vs. Kang. W tym samym komiksie pojawił się najpotężniejszy Czarna Pantera w historii.
Donosiliśmy już Wam, że w osadzonej poza głównym uniwersum Marvela serii
Avengers: Mech Strike dojdzie do starcia Thanos vs. Kang. Ci z czytelników, którzy nastawiali się na monumentalny pojedynek potężnych złoczyńców, mogą się jednak poczuć odrobinę rozczarowani. Walka trwała bowiem bardzo krótko, kończąc się śmiercią jednego z łotrów.
W 4. zeszycie cyklu przybywający na Ziemię Szalony Tytan przekonał Mścicieli do połączenia sił w nadchodzącej batalii ze Zdobywcą. Warto wspomnieć, że Thanos z tej rzeczywistości nie miał wcześniej styczności z Avengers - mimo to bohaterowie nie chcieli mu początkowo zaufać. Koniec końców łotr wraz z herosami przyszykował zasadzkę na Kanga w dawnej siedzibie grupy, umiejscowionej w ciele zmarłego Celestianina.
Tuż przed starciem Szalony Tytan stwierdził, że lada moment zrobi z czaszki Zdobywcy swoją nową pamiątkę. Rzecz w tym, że Kang po chwili przyłożył dłoń do krtani przeciwnika i dosłownie wyssał z niego życie.
Później zwycięzca pojedynku antagonistów szykował się do unicestwienia Avengers, jednak w tym momencie został on znokautowany ogromną wiązką energii. Jak się okazało, posłał ją zmarły wcześniej Czarna Pantera, który po swojej śmierci stał się heroldem jednego z najpotężniejszych bytów w uniwersum, Wieczności.
Spójrzcie sami (w galerii znajdziecie również okładkę 2. zeszytu nadchodzącej serii
Tech-On Avengers, na której Kapitan Ameryka pojawia się w zbroi przypominającej strój Iron Mana - wiemy już, że wrogiem Mścicieli w tej opowieści będzie Venom):
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h