fot. Netflix
„Dlaczego przedstawiciele generacji Z, tacy jak Millie Bobby Brown, tak źle się starzeją?” – to tylko jeden z wielu nagłówków, jaki 21-letnia aktorka znana ze Stranger Things musiała przeczytać na swój temat. Sprawa stała się tak poważna, że w marcu nagrała wideo na ten temat, które stało się viralem. Skrytykowała w nim wprost Daily Mail i innych przedstawicieli mediów za to, w jaki sposób wypowiadali się na temat jej wyglądu, gdy była w trakcie promocji The Electric State. Teraz w wywiadzie dla brytyjskiego Vogue wróciła do tej głośnej sprawy.
Gwiazda Stranger Things ostro zwraca się do dziennikarzy
Millie Bobby Brown zdradziła Vogue, że płakała każdego dnia, czytając nagłówki w prasie na swój temat. Krytykowano w nich jej twarz, nowy kolor włosów i przede wszystkim zarzucano, że młoda gwiazda już teraz wygląda staro. Aktorka wspomniała nawet, że płakała za kulisami BRIT Awards, zanim wręczyła Sabrinie Carpenter nagrodę. Była w naprawdę złym stanie. Ale właśnie dlatego postanowiła zabrać głoś. Nie tylko dla siebie, ale także w imieniu wszystkich innych dziewczyn, które stały się łatwym materiałem na kliki dla prasy.
W marcowym wideo gwiazda Stranger Things skrytykowała przedstawicieli prasy za to, że oczekują od niej, by zatrzymała się w czasie i przestała dorastać. Jej zdaniem to nie dziennikarstwo, a znęcanie się. Niepokoi ją także fakt, że dorośli ludzie, redaktorzy, poświęcają tylko czasu na analizowanie twarzy i ciała młodej dziewczyny, by napisać na ich temat artykuł. „Nie chcę przepraszać za dorastanie. Nie chcę się zmniejszać, aby dopasować się do nierealistycznych oczekiwań ludzi, którzy nie mogą znieść widoku dziewczyny zmieniającej się w kobietę. Nie będę wstydzona za to, jak wyglądam, jak się ubieram i jak się prezentuję” – podsumowała.
Bohaterowie Stranger Things - tak oceniamy ich po 4. sezonie
Źródło: Variety