fot. Disney+

Ms. Marvel to nowy serial MCU. Mimo bardzo pozytywnych reakcji zarówno ze strony widzów, jak i krytyków, znalazła się grupa, która jeszcze przed pierwszym odcinkiem, zaczęła bombardować tytuł negatywnymi ocenami na IMDb. To praktyka, którą coraz częściej widać w ostatnich latach w przemyśle rozrywkowym - często jest to celowy zabieg, który nie ma za wiele wspólnego z jakością produkcji.

Niskie oceny spowodowane były często zmianą mocy superbohaterki, ale też wielu widzom przeszkadzało, że serial wpisuje się w woke culture (kulturę przebudzonych), czyli lewicowej postawy wrażliwej na punkcie rasizmu, nierówności społecznych i dyskryminacji. W tym przypadku, że serial nie skupia się na historii, ale na pokazaniu problemów społecznych. Sana Amanat, producentka serialu odniosła się do krytyki w rozmowie z NBC News. Jej zdaniem negatywne komentarze wzięły się z "gniewu wywołanego niezdolnością do utożsamiania się z postaciami lub historią".

Producentka przyznała, że ona i studio spodziewali się negatywnych recenzji, ale ich głównym celem było skupienie się na pozytywnych reakcjach. Podzieliła się również tym, jak wspaniale było zobaczyć związek Kamali z jej kulturą, gdy z każdym odcinkiem dowiadywała się więcej o tym, kim jest. Ma nadzieje, że wiele młodych fanów tej postaci dostało odpowiednią reprezentację, co pomoże im w dorastaniu i znalezienia związku z ich kulturą. Poruszyła też temat postaci Nakii, która miała być feministycznym głosem w serialu. Ubieganie się o miejsce w radzie meczetu tej postaci nie tylko dało jej własny wątek, ale też mogło pokazać widzom szerzej, jak wygląda życie w tej świątyni.

Disney+

Zobacz także:

-

Spoilery

Finał Ms. Marvel zmienił losy MCU. Fani czekali latami - Kamala Khan pierwszym [SPOILER]

-

MCU - najlepsze filmy i seriale Marvel Studios. Thor: miłość i grom daleko za Ragnarokiem

Serial w całości dostępny jest na Disney+.