Na panelu pojawił się Jeph Loeb, producent wykonawczy Agents of S.H.I.E.L.D. ze strony Marvela oraz Iain De Caestecker i Elizabeth Henstridge, czyli duet Fitz-Simmons. Ponad 2 tys. osób, które zebrało się na sali miało okazję obejrzeć czwarty odcinek pierwszego sezonu pt. "Eye Spy", który wyemitowany zostanie w najbliższy wtorek. Zagraniczni dziennikarze stwierdzili, że epizod trzyma poziom poprzednich trzech. Twierdzą, że jeśli podobały nam się poprzednie odcinki, ten również  się spodoba.

Jeph Loeb zapowiedział, że dotychczas pisanie scenariuszy było dosyć nerwowe bo istniała obawa, że Agents of S.H.I.E.L.D. nie otrzyma zamówienia pełnego sezonu. - Jeszcze kilka dni temu nie wiedzieliśmy co się wydarzy. Teraz w końcu mamy 22 odcinki i możemy opowiedzieć trochę więcej historii. Nie wiem w jakim kierunku pójdzie historia głównych bohaterów, ale zapewniam, każdy z nich może zginąć - powiedział Loeb.

Cały czas trwają rozmowy z innymi studiami produkcyjnymi, które mają prawa do niektórych komiksowych bohaterów Marvela. - Nie chcemy wchodzić w szczegóły, bo sami je właśnie dogrywamy. Bądźmy jednak realistyczni, co możemy zrobić w telewizji? Na pewno nie pojawi się trzydziestu Iron Manów, którzy uratują świat pod koniec odcinka - zażartował Loeb. Dodał, że kolejne scenariusze nadal skupiać się będą na historii zwykłych ludzi, a nie superbohaterów.

Loeb powiedział też, że w czwartym odcinku przedstawiony zostanie nowy bohater, który w serialu pozostanie na dłużej, być może na stałe. Ma on być bardzo ciekawym połączeniem z innym bohaterem znanym z uniwersum Marvela. Z sali padło również zapytanie, czy któryś z bohaterów filmowej fazy drugiej lub trzeciej pojawi się Agents of S.H.I.E.L.D.. - Im dłużej będziemy na antenie, tym są na to większe szanse. Jeśli tylko ktoś będzie chciał zagrać w serialu, będziemy zastanawiać się, jak tego bohatera do naszej produkcji wprowadzić - powiedział Loeb.