

Przedwczoraj do sieci wyciekł pierwszy zwiastun filmu Odyseja, który wciąż przygotowuje Christopher Nolan - przypomnijmy, że teaser jest wyświetlany w amerykańskich kinach przed seansami Jurassic World: Odrodzenia. Choć materiał jest krótki, a jakość samego nagrania pozostawia sporo do życzenia (po serwisie X krąży lepsza jego wersja, jednak znika z witryny w błyskawicznym tempie), niektórzy dziennikarze i internauci już wyprowadzili wnioski na temat przyszłorocznego dzieła.
Rzeczony materiał spotyka się więc z coraz mocniej przybierającą na sile falą krytyki, która najczęściej skupiona jest na "zdecydowanie przesadzonym", amerykańskim akcencie aktorów. Portal World of Reel drwi z tajemniczej postaci Jona Bernthala, która ma wchodzić w "pełny, gardłowy tryb", jakby "przygotowywała się do bójki w barze". Dostaje się też wcielającemu się w Telemacha Tomowi Hollandowi i narratorowi (to najprawdopodobniej Robert Pattinson, choć niektórzy odbiorcy słyszą tu głos Johna Leguizamo); obaj mają brzmieć w sposób, który przywodzi na myśl Amerykanów z okresu wojny secesyjnej.
World of Reel zauważa, że w monumentalnych dziełach historycznych twórcy - wśród nich Ridley Scott w Gladiatorze i David Lean w filmie Lawrence z Arabii - najczęściej korzystali z brytyjskiego akcentu. Nie jest do końca jasne, dlaczego na zupełnie inny zabieg zdecydował się Nolan.
Odyseja - nowy plakat

Jeszcze dalej idzie dziennikarz Forbesa, który wprost stwierdza, że teaser Odyseja "wygląda naprawdę źle". Ma on olbrzymi kłopot z gwiazdorską obsadą produkcji, dochodząc do wniosku, że Tom Holland słabo pasuje do roli Telemacha, a Matt Damon jako ekranowy Odyseusz. Komentator wyprowadza konkluzję, że tak wielkie natężenie głośnych nazwisk i brak utalentowanych nowicjuszy w obsadzie może popsuć seans, porównując Odyseję z hipotetycznym filmem Władca Pierścieni z początku XXI wieku, w którym Brad Pitt grałby Aragorna, Russell Crowe - Boromira, a Leonardo DiCaprio - Froda.
Ten sam dziennikarz krytykuje wygląd pokazanych w zwiastunie kostiumów, mało wyrazistą estetykę i "przytłumiony" mix dźwiękowy. Pracownik Forbesa martwi się też o to, że Nolan prawdopodobnie znów decyduje się na mocniejsze skupianie na fabule i sposobie realizacji niż na postaciach, na czym akurat adaptacja Odysei może ucierpieć.
Koniec końców stwierdza on, że choć cała jego krytyka oparta jest wyłącznie o zwiastun, to "tak właśnie działa świat filmu: wszyscy początkowo oceniamy produkcje przez pryzmat materiałów promocyjnych".
Najgorsze filmy obecnej dekady. "Sukces" Polski w arcyważnym rankingu: 3 tytuły w TOP10
Odyseja wejdzie do kin 17 lipca przyszłego roku.
Źródło: Forbes/World of Reel/comicbookmovie.com

