Morgan powiedział Schwarzeneggerowi, że nie będzie to ani restart serii, ani remake. Po prostu kolejna przygoda postaci, którą grał. Zasugerował mu podejść do tego, jak do spotkania z dawnym przyjacielem. Chris Morgan jest również autorem historii.

O czym będzie opowiadać?

- Conan nie walczy już w bitwach, ale koniec końców zostanie w coś wciągnięty i będzie musiał wydobyć z siebie barbarzyńcę, którym był w młodości. Uwielbiam to, że Conan zajmował się wieloma rzeczami w swoim życiu – był piratem, dobrym taktykiem i przywódcą. W filmie skorzystamy z takich rzeczy, których jeszcze na ekranie nie widzieliście. Chcę wojownika, którego bolą stawy i który musi nadwyrężyć mięśnie, by znów podnieść miecz. Chcę postać, która niekoniecznie straciła to "coś", ale musi powrócić do swojej formy. Chcę to pokazać filmie. To sprawi, że historia bohatera będzie mieć lepszy wyraz. Conan potrzebuje wyzwań. Największym nie będą armie, które stają do bitwy, ale zwątpienie w samego siebie - musi trochę zwolnić i zmusić się do heroicznego czynu ponad to, czego od niego oczekują inni ludzie. Nie chcę, aby Conan powrócił i wyglądał tak samo. To by zniszczyło znaczenie naszej historii.

Projekt na razie nie ma scenarzysty. Chris Morgan raczej tekstem się nie zajmie, ale na pewno będzie aktywnie pracować nad filmem. Przypomnijmy, że ma być to bezpośrednia kontynuacja "Conana Barbarzyńcy" z 1984 roku, która nie weźmie pod uwagę wydarzeń z "Conana Niszczyciela" oraz "Conana" z 2011 oku.

Premiera w 2014 roku.